Maja Ostaszewska w filmie "Dzieci Ireny Sendlerowej" ★★★★★ mariola1958: MARGETA: Maja Ostaszewska w filmie "Janosik. Prawdziwa historia" ★★★★★ mariola1958: SKARBEK: kochanie, złotko albo duch kopalni ★★★ BaJo: ŚWISTAK: jego dzień w filmie z Billem Murrayem ★★★ sashenka7: WARIATKA: Maja Ostaszewska w filmie
Jak Taika Waititi zgłębił temat nazistowskich Niemiec w swoim filmie Jojo Rabbit. Taika Waititi wyreżyserowany film Królik Jojo jest pełen elementów satyrycznych, próbując opowiedzieć o nazistowskich Niemczech i ich końcu oczami 10-letniego chłopca. Taika Waititi jako Adolf Hitler w Jojo Rabbit (2019).
Pani Przepiórkowska jest właścicielką stancji, na której przez kilka lat nauki w Klerykowie mieszka Marcin Borowicz. Dawna znajoma pani Borowiczowej, z czasów, kiedy mieszkała w pobliżu Gawronek, w Grabowym Smugu, u syna, podleśnego lasów rządowych. Jest staruszką „wysoką, czerstwą, okazałą i bardzo jeszcze żwawą.
To najmądrzejszy film, jaki można pokazać swojemu dziecku w tym roku – tak psycholog Maria Rotkiel mówi o filmie „Dzień czekolady”, który na ekrany polskich kin wejdzie 31 maja. Podróż do świata dziecka jest w tym filmie nie tylko fascynującą przygodą, jest przede wszystkim szansą na ważne refleksje.
Najlepsza komedia świąteczna: "W krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju" Święta Bożego Narodzenia w rodzinie Griswoldów to kolejna okazja do przezabawnych zbiegów okoliczności! Clark ma nie tylko problem ze świątecznymi dekoracjami, ale i z gromadą niesfornych gości. Optymizmem napawa go jedynie myśl o świątecznej premii
pengertian hormat kepada orang tua dan guru. W I Liceum w Koninie, które w przyszłym roku obchodzić będzie jubileusz 150-leci istnienia, odbył się Dzień Patrona. Liceum nosi imię Tadeusza Kościuszko. Ta tradycja została zapoczątkowana w 1969 roku. Na uroczystość przybyło wielu znamienitych gości, przedstawiciele władz miasta, dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół, emerytowani nauczyciele oraz rodzice uczniów. Główną częścią obchodów było ślubowanie klas pierwszych, ogłoszenie wyborów do Samorządu Uczniowskiego oraz podsumowanie konkursu dla klas pierwszych "Mistrz Ortografii”. W tym roku, Dzień Patrona połączony został z obchodami Dnia Edukacji Narodowej. Na spotkaniu w auli szkolnej, po krótkim programie artystycznym, wręczono nagrody dyrektora szkoły oraz „Belferki” - nagrody przyznawane nauczycielom przez uczniów.
Anwil Włocławek nie spuszcza z tonu. W miniony weekend podopieczni Emira Mutapcicia pokonali na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg 92:69, odnosząc drugą z rzędu wysoką wygraną. Anwil Włocławek nie spuszcza z tonu. W miniony weekend podopieczni Emira Mutapcicia pokonali na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg 92:69, odnosząc drugą z rzędu wysoką było niespodzianki w Tarnobrzegu - największym rywalem włocławian okazały się kilometry, które musieli pokonać. Na boisku było znaczniej rozgromieniu w poprzedniej kolejce ekipy Zastalu Zielona Góra, tarnobrzeżanie padli kolejną ofiarą rozpędzonej włocławskiej początku wydarzenia na parkiecie zdominowali włocławianie, którzy już pod koniec pierwszej kwarty prowadzili jedenastoma punktami. Pierwsze akcje drugiej odsłony zapowiadały wyrównaną walkę, ale potem znów walka toczyła się do jednego kosza. Gdy w 20. minucie Dardan Berisha trafił z dystansu na 49:29, było już jasne, że Anwil jeszcze w pierwszej połowie przesądził o losach spotkania. Większe emocje towarzyszyły kontuzji Nikoli Jovanovicia, który w drugiej odsłonie musiał opuścić parkiet. Wiadomo, że to kluczowy gracz włocławskiej piątki i jego brak byłby bardzo odczuwalny. Na szczęście skrzydłowy po przerwie powrócił na trzeciej kwarcie prowadzenie Anwilu urosło do 26 „oczek”. To uśpiło włocławskich zawodników, którzy zaczęli grać zbyt nonszalancko i trwonić przewagę. W 28. minucie, po akcji Daniela Walla, gospodarze zmniejszyli straty do 18 punktów (47:63). Wszelkie wątpliwości rozwiała jednak ostatnia kwarta, głównie za sprawą Dardana Berishy. Obrońca Anwilu trzykrotnie w tej odsłonie trafił z dystansu, a włocławianie odnieśli kolejne efektowne meczu: Dardan Berisha - po słabym początku sezonu reprezentant Polski coraz więcej wnosi do włocławskiej drużyny. Najwyraźniej potrzebował czasu, żeby prezentować formę znaną z występów w barwach stołecznej Polonii Tarnobrzeg - Anwil Włocławek 69:92 (14:27, 17:22, 18:18, 20:25). Siarka: D. Wall 17 (3x3), S. Pringle 13 (1), L. Truscott 8, R. Rajewicz 6, S. Blaszczyński 4 oraz M. Deloach 21 (1), E. Taylor 0; Anwil: N. Jovanović 16 (3), A. Pluta 11 (1), P. Miller 9, Ł. Majewski 8, D. Thompson 5 (1) oraz D. Berisha 19 (5), S. Hajrić 10, S. Morrison 6, B. Diduszko 4, S. Modrić 4, C. Thomas 0.
Leniwie zaczal sie weekend, samochod wzielismy dopiero w sobote rano (sliczna maszyna Mazda CX 7) ale za to na caly tydzien, w srode po poludniu zaczyna sie dluuuuuuugi weekend. Indyk bedzie mial swoj dzien :). Ruszylismy niemrawo na polnoc przez Sausalito w strone Point Reyes. Juz u nas pod domem byl niezly fog ale wjezdzajac na mosc mielismy probke tego co bedzie nasz czekac ... Widoki do pewnego monemtu byly niesamowite, droga numer 1 biegnie wzdluz wybrzeza i jest bardzo widokowa :) niestety fog zaatakowal szybko i zniknely piekne widoki. Jazda serpentynami w gorskich rejonach nie jest mila i latwa ale jakos dalismy rade, slaba widocznosc ... Klimat i "klimat" przypominaja walie i szkocje, jest bardzo zielono i gorkowato, wiszaca mgla i mijane domki maja swoj urok nietypowy dla ameryki. Mozna tu krecic filmy o wyspach brytyjskich i nik sie nie polapie :) Dotarlismy do latarni morskiej w Point Reyes tuz przed zamknieciem. Widocznosc byla na 0 metrow ... slyszelismy ocean :) mimo to bylo ciekawie. Potem powrot w mleku i nocy ... slabo to wygladalo ale GPS pokazywal gdzie sa zakrety :) Golden Gate Bridge caly dzien byl zasloniety przez fog, jaki musza miec pech turysci ktorzy wpadna na jeden dzien do SF i zechca zobaczyc to magiczne miejsce :)Na noc dotarlismy do Monterey, po drodze zrobilismy zakupy w polskim sklepie, kilbasa i kabanosy, ogorki kiszone i piwo zywiec :) for fun. Odbyla sie uczta staropolskim zwyczajem. Oczywiscie nastepnego dnia bolala mnie glowa... cos mi tu klimat nie "robi" jesli chodzi o trunki. Poranek sloneczny, usmiech na ustach. Cieplo bardzo wiec wszyscy w koszulkach. Przybyli do nas znajomi Asia z Kuba. Przed wyruszeniem na ocean Kuba naprawil kil, plywajac w akwalungu pod lodzia. Pogoda dopisywala i rybki tez sie zlowilo, Piotr nawet ponurkowal z lodzi wiec wszyscy byli happy :) :) :) Wieczorkiem musialem "przygotowac" rybki na grila. No i tak minol nastepny weekend (napewno nikt nie wypoczal ) ale nie o to w tym chodzi :)[San Francisco - Sausalito - Point Reyes - Monterey]
Temat dla wszystkich poszukujących zapomnianych tytułów, oraz wszystkich dobrych ludzi służących swą wiedzą. :)Napiszcie parę słów o poszukiwanej pozycji (fabuła, bohaterowie, charakterystyczne sceny, lata produkcji lub obejrzenia filmu). Im więcej szczegółów, tym oxFilmowaxo w odpowiedzi na post: Kristof | Ja szukam filmu : Kiedyś leciał taki film, w który był syn z ojcem, oni przeprowadzili się do innej miejscowości i wszyscy zaczęli przychodzić z ciastami, witać się cos tam było że ojcie zawozi syna do szkoły, ale tan nie chce iść i ten tata wyciągnął siedzenie razem z tam dwie siostry bliźniaczki które się z nim nie taki moment, kiedy sprzedawały lemoniadę i ten chłopak miał dolać i zamiast nalać to nasikał tam ;ppI tam ojciec miał się ożenić z jakąś babą, ale ten syn jej nie lubił i na jakimś przyjęciu do sałaty włożył chłopka miał dziadka podobnego do tego faceta, co promował kiedyś KFC. Znasz może ? Brono w odpowiedzi na post: Kristof | Szukam dwóch filmów:1. Facet trafia do jakiegoś miasta z czasów dzikiego zachodu, mieszkają tam duchy które można zabić tylko czymś co pochodzi z ich czasów. Pamiętam końcową scenę, jak jeden z duchów wymachując bronią krzyczy "będę straszył na ulicach przez następny tysiąc lat!" a główny bohater rzuca mu w czoło gwiazdką (odznaką) szeryfa zabijając go w ten Akcja dzieje się nad jakimś jeziorem czy też morzem. Główny bohater w dzieciństwie bawił się na brzegu jeziora/morza z koleżanką, która pewnego dnia odpłynęła na grzbiecie wielkiego żółwia morskiego. Jako dorosły facet, spotyka gdzieś nad wodą pannę, której imię brzmi jak nazwa morskiego potwora czy tam jakiegoś ducha związanego z morzem. Po jakimś czasie zaczyna kojarzyć, że panna którą spotkał to ta sama dziewczynka z którą bawił się jako dziecko. Zapamiętałem jeszcze scenę jak ten wielki żółw niszczy łódź rybacką którą płyną i wciąga pod wodę jednego z kumpli głównego bohatera. Kusko_53 w odpowiedzi na post: Kristof | Witam wszystkich ;pOd pewnego czasu miałem chęć ponownego pooglądanie pewnego musicalu, lesz tytuł kompletnie wyleciał mi z głowy. Może wy go skojarzycie. Pamiętam tylko małe urywki filmu. Często był on puszczany na TVP2Akcja filmu odgrywała się w klubie dyskotekowym, i na parkingu. Główni bohaterowie mieli za cel wygrać jakąś nagrodę. Wiem że wygrała para, mężczyzna z wąsem i młoda nastolatka (chyba 17 lat). Pamiętam, że konsoleta Dj znajdowała się tak jakby na "dłoniach"... Pamiętam jeszcze scenę, w której kolejna para zostaje zamknięta w pomieszczeniu ze schodami. Drzwi mogły otwierać się tylko ze stronę zewnętrznej. Końcowa scena była to piosenka wykonana przez czarnoskóra że to wam wystarczy. Może jeszcze sobie coś przypomnę. Heroes222 w odpowiedzi na post: Kristof | Pamiętam serial w którym głónym bohaterem jest pies i taki chłopiec może z 9 - 11 lat z Ameryki i on poznaje właścieicela strego tego psa i on był zły ,ale się zmienił kto zna niech tytułdwa leciało kiedyś na dwójce chyba w sobote szymciasty1 w odpowiedzi na post: Kristof | W filmie glownym motywem bylo dwuch braci jeden byl starszy drugi mlodszy lecz ten mlodszy nienawidzil tego starszego ciagle sie bili nie szanowal go w przeciwienstwie do tego starszego ktory chcial nawiazac z nim jakis kontakt. Pod koniec filmu starszy brat ginie i ten mlody bardzo rozpacza po jego stracie. Jeden okolo 18 lat drugi ok 23-25sorry ze tak chaotycznie napisalem, czy ktos zna tytul tego filmu??PROSZE O POMOC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sunday16 w odpowiedzi na post: Kristof | Witam wszystkichSzukam filmu który był podobny do "Dzień świstaka", tzn. chodzi o powtarzanie się tego samego dnia. W filmie tym pewien facet budzi się kompletnie nagi w dniu swojego ślubu i cały czas powtarza się ten dzień. Oglądałem go jakieś 5 lat temu i niestety nie pamiętam tytułu. Film był raczej produkcji duńskiej lub fińskiej (przynajmniej tak mi się zdaje ale mogę się mylić). Może sobie coś jeszcze góry dziękuje za pomoc. Canudo w odpowiedzi na post: Kristof | SZUKAM filmu! Główną rolę gra Robin Williams. Bohater cierpi na depresję z powodu nagłej śmierci żony. Na końcu filmu zapada w katatonię. Pamiętam scenę z parku po środku miasta, gdy nasz bohater rozbiera się do naga i kładzie na trawie. Kurcze, wiem, że grał Williams, a mimo to nie mogę znaleźć tego filmu w jego filmografii! Help! użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: Kristof | Poszukuję filmu o mężczyźnie, któremu wyrastały rogi...Najpierw urosły mu dwa małe guzki, a potem rogi wraz z upływem czasu rosły. Film na pewno jest starszy, bo oglądałam to jako dziecko i niestety nic więcej nie pamiętam...tylko te rosnące rogi wbily mi się w pamięć :) peeszet w odpowiedzi na post: Kristof | piękna sprawa z tym tematem :)Ja szukam filmu prawdopodobnie produkcji kanadyjskiej gdyż akcja działa się chyba w lasach Kanady, opowiadam on historię rodziny która wybrała się na weekend do domu (babci? chyba) w środku lasu. Córka i jej koleżanka (główne bohaterki) zostały porwane przez grupę osób (3 facetów bodajże i jedna kobieta) w lesie, koleżanke od razu zabili a córkę najpierw jeden z facetów zgwałcił, później ona sie wyswobodziła i wskoczyła do rzeki jednak została postrzelona, w tragicznym stanie dotarła do domu, jej ojciec był lekarzem prawdopodobnie. Jak sie okazało banda tych ludzi zatrzymała się właśnie u nich w domu (rodzice nie wiedzieli o tym co oni zrobili ich córce i koleżance)Oczywiscie później było pokazane ojciec z matką chcę się zemścić na tej bandzie.... i z tego zapadło mi w pamięć dwie sceny, to jak matka wkłada dłoń jednego z facetów do zlewu i włącza mielarkę do odpadków umieszczoną w zlewiei druga końcowa scena jak ojciec wkłada główę tego faceta który zgwałcił jego córkę (facet był już sparaliżowany bo ojciec coś mu tak zrobił z ciałem) do mikrofali i włacza ja i głowa na końcu wybuchaKtoś kojarzy co to za film? mc_aural w odpowiedzi na post: Kristof | 1. Horror. w jednej z końcowych scen dziewczyna która w domniemaniu (moim) miała być żywa okazuje się także jedną z "tych" mieszkanek mrocznej wyspy. po jej opuszczeniu uprawia "miłość" z głównym bohaterem, kiedy ten się budzi ona jest już martwa. tak to s/f z polską aktorką w jednej z głównych ról ! na końcu okazuje się że ona także jest robotem i pomaga uciec z planety przeciwstawiając się robotowi o identycznym wyglądzie. tak mi się wydaje, że to była polka, bo na pewno w jednej z głównych ról grała aktorka o polskim na końcu przerażająca scena: partnerka głównego bohatera orientuje się ze ten zadając jej to pytanie złamał obietnicę daną jej lata temu. wtedy własnie już ogarnęło mnie przerażenie, zaczyna ona reagować w sposób dramatyczny, zadaje pytanie które brzmi mniej więcej tak : "przecież obiecałeś, ze nigdy o to nie będziesz pytał". po czym ona i jej dzieci przemieniają się w skrzydlate potwory zjadają naszego bohatera, odlatują , siadają na bloku i z najbardziej przerażających epickich i zapadających w pamięć scen jakie widziałem. oczywiście jeśli oglądałeś cały film to musiało na tobie zrobić wrażenie no nie ? elsonromanov w odpowiedzi na post: Kristof | Witam, od dłuższego czasu staram się znaleźć film oglądałem go okolo1,5 roku temu , z tego co pamiętam był w miarę nowy 2008-2009 coś się tym ,że główny bohater miał brać slub , a tuż przed samym zawarciem związku wygłosił przemowienie w kościele i kazał gościom wyciągnąć koperty które byly pod ich ławkami - w kopercie było zdjęcie jego przyjaciela z jego przyszłą żoną . Ponieważ podróż poślubna była kupiona postanawia wyruszyć sam - gdzieś do ameryki południowej. trafia do jakiegoś obskurnego hotelu , później poznaje turystki z którymi imprezuj , wracając samotnie z imprezy zostaje okradziony ze wszystkiego. Stwierdza nagle ,że chce podróżować i zaczyna zwiedzać amerykę pd. później poznaję parę podróżników z którymi planuje przebyć puszczę - najtrudniejszą trasę na ziemi .Poznaje też dziewczynę z która zwiedza swiat ale później się rozstają .Pamiętam też końcowy wątek w którym mowi coś takiego " na początku zastanawiałem się dlaczego ja , dlaczego poznaję tylu ludzi i odwiedzam takie miejsca - teraz myślą dlaczego to nie mialbym to robić ... " na samym końcu kupuje wycieczkę gdzieś na pustynię zeby zobaczyć gejzer który strzela raz na kilkanascie lat - ale jak się pózniej okazuje robi to tak naprawdę codziennie .W scenie końcowej od poznanej wczesniej pary dostaje książkę nie jestem pewien tytułu ale chyba bylo "jak złapać rybę siedząc na drzewie " ho0neyyy w odpowiedzi na post: Kristof | Szukam pewnego filmu i nie mogę sobie przypomnieć jego tytułu. Był emitowany w telewizji w latach 90. Akcja toczyła się mniej więcej tak: była duża rodzina, a w niej chyba 4 przyjaźniące się członkinie tejże rodziny, zaprzyjaźnił się z nimi młody chłopak (chyba na czyjeś zlecenie, ale nie wiem w jakim celu), uwodził te kobiety i spał z nimi. Zabił on dwoje dzieci jednej z nich strzelając im w głowę przez poduszkę. Później się okazało, że jest on synem jednej z nich. Ona się na nim chciały zemścić, związały go, dręczyły i chyba w końcu ktoś coś kojarzy to proszę o pomoc. katie_1985 w odpowiedzi na post: Kristof | Szukam starych filmów:1. Facet, chyba autostopowicz, morduje mężczyzn którzy go podwożą, ale tylko tych, którzy mają rodzinę. Następnie morduje rodziny swoich ofiar i zawsze sadza zabitych przy stole, jak do posiłku. Pamiętam scenę w której morderca zobaczył zdjęcie, w samochodzie jednego z mężczyzn, z kobietą i dzieckiem (dziećmi) i zapytał czy to jego rodzina, się okazało, że to siostra z dziećmi, więc darował mu życie. Możliwe, że pod koniec filmu morderca siedział przy stole ze swoją rodziną, oczywiście jako jedyny był żywy, a z pozostali byli mocno wysuszeni2. Kobieta była w trakcie rozwodu, lub się z kimś rozstała, dokładnie nie pamiętam, przeniosła się na jakiś czas do koleżanki, która miała dom w lesie. Jej koleżanka chyba gdzieś wyjechała (możliwe że do pracy), przyszedł mężczyzna niby prosić o pomoc, wiedział że jest sama, ale kobietka mówiła że jej mąż/chłopak jest na piętrze i wołała go, na zmianę krzyczeli "Honey". Koleś próbował ją zgwałcić, się szarpali i on stracił przytomność. Kobieta zbudowała małą klatkę, do której go wrzuciła i dużo rozmawiali. Facet się uwolnił, znowu się szarpali i babka go zabiła. W ogródku wykopała, lub zaczęła kopać, mu grób i jak się nie mylę koleżanka wróciła i pomogła się pozbyć zwłok. Amarths w odpowiedzi na post: Kristof | Ja poszukuję filmu wyprodukowanego w latach 90, przynajmniej tak podejrzewam. Film zaczynał się tym, że jest małżeństwo z córką ( nie pamiętam, czy nie był tam też syn). Córka w wieku 7-11 lat. Matka zostawia męża i dziecko (dzieci?), bodajże dla bogatego kochanka. Ojciec nie potrafi sobie poradzić, nie ma pieniędzy i opieka społeczna zabiera mu córkę, która trafia do sierocińca, który prowadzą siostry zakonne. Tej córce mają tam obciąć włosy, ale ten ojciec prosi jedna z tych sióstr, żeby tego nie robiły, a zakonnica się zgadza. Później jest proces, ojciec walczy o swoją córkę i chyba była tam taka historia związana z promieniami słonecznymi wpadającymi przez szybę na te salę rozpraw. Wszystko skończyło się dobrze, bowiem ojciec odzyskał swoje dziecko (dzieci?)Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże:) Z góry dziękuję:)Proszę o pomoc w rozpoznaniu filmu. Kobieta, chyba owdowiała, zajmuje się dziećmi i gospodarstwem, zatrudnia chyba kowboja. Cały film coś westernowatego. Ona ma jakieś problemy finansowe, mieszka na odludziu, jest ekscentryczna, nie dogaduje się z ludźmi z miasteczka. Oczywiście potem coś iskrzy pomiędzy nią i przybyszem. On zastępuje jej męża. botoxic w odpowiedzi na post: Kristof | Ktoś może kojarzy? Film widziałem w telewizji w latach 90. późnym wieczorem chyba w Kocham Kino. Niestety pamiętam jak przez mgłę, że było tam chyba dwóch uciekinierów z więzienia i chyba się zgubili w lasach z dużymi drzewami (lasy chyba były podmokłe a drzewa to mogły być sekwoje). W każdym razie te lasy były ogromne i trafili do jakiejś komuny lub osady amiszów (lub jakiejś organizacji, w każdym razie chyba część była uzbrojona w strzelby). To chyba było gdzieś w południowych lub środkowych stanach USA. Film był chyba dosyć mroczny tak jak te lasy. Tyle pamiętam. Proszę o pomoc. newq w odpowiedzi na post: Kristof | To ja tez sie dopisze :)Pamietam tak niewiele szczegolow co bohater to wlasciciel firmy budowlanej(?) / inzynier, ktory to nawiazuje kontakt z jakims arabskim inwestorem na wybudowanie czegos w jego kraju (ktoryms z arabskich). Po przyjezdzie, na miejscu okazuje sie iz musi on zaplacic za skladowanie przywiezionych materialow w porcie. Robi to, lecz koszty z kazdym dniem zaczynaja rosnac a nikt z ludzi od ktorych bral zlecenie nie chce z nim rozmawiac. Koszta zaczynaja rosnac, zleceniodawcy ignorowac. Zostaje on sam z powiekszajacym sie dlugiem w jakims "pustynnym" o pomoc:) dayev w odpowiedzi na post: Kristof | Wydaje mi się, że to będzie raczej łatwe:Film opowiada o inwazji kosmitów na Ziemię. Charakterystyczną cechą jest to, że jest zrealizowany w konwencji "wiadomości" tzn. widzimy cały czas dwójkę prezenterów, relacje ze zdarzeń na całym świecie. Pamiętam, że najpierw nad trzema największymi miastami na świecie pojawiają się meteoryty/statki kosmiczne, a gdy te zostają unicestwione (z najwyższym trudem), to meteoryty/statki spadają już na całą Ziemię. Na końcu prezenter wypowiada słowa w stylu "...przyczyna nie leży w gwiazdach, ale w nas samych", po czym ekran śnieży. Wie ktoś? jedimag w odpowiedzi na post: Kristof | Ok to ja poszukuje pewnego filmu. Powiem tyle ile pamiętam. Widziałem tylko trailer nic więcej. Film jest prawdopodobnie dla dzieci, coś w stylu "Most do Terabithii". Jest tam jakiś chłopaczek co znalazł/wyobraża sobie swoich przyjaciół. A oni są jakimiś potworkami leśnymi. Takie przerośnięte miśki, bardziej podobne do Ewoków ;] Film nie jest jakiś stary, chyba rok temu trailer oglądałem. Poszukuję tytułu. Akcja chyba w większości dzieje się w lesie. Za chiny nie pamiętam tytułu :(
{"type":"film","id":31413,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Dzie%C5%84+%C5%9Bwira-2002-31413/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Dzień świra 2010-04-01 19:04:20 Gdy wieczorne zgasną zorze, Zanim głowę do snu złożę,Modlitwę moją zanoszę Bogu Ojcu i Synowi:"Dopierdolcie sąsiadowi! Dla siebie o nic nie wnoszę, Tylko mu dosrajcie proszę."Kto ja jestem? Polak małyMały, zawistny i znak mój? Krwawe wznoszę swoje modłyDo Boga, Marii i Syna:"Zniszczcie tego skurwysynaMego brata, sąsiada,Tego wroga, tego gada.""Żeby mu okradli garaż,Żeby go zdradzała stara,Żeby mu spalili sklep,Żeby dostał cegłą w łeb,Żeby mu się córka z czarnymI w ogóle żeby miał marnie,Żeby miał AIDS-a i raka."Oto modlitwa Polaka. Film_Polski nic dodać nic ująć, obraz prawdziwy "polaka - katolika" diabol44 Ja jestem katolikiem i nigdy źle sąsiadowi nie życzyłem, wiec wypraszam sobie. klucha_2 "I znów, kurde, zachowuję się nieasertywnie." diabol44 TO MOŻE MONOLOG W POCIĄGOWEJ UBIKACJI? "Odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią - to te klapy zawsze opadały. A dlaczego? Bo przez dziesiątki lat jedni bezmyślni kretyni, pod kierunkiem innych bezmyślnych kretynów, umieszczają muszle klozetowe w pociągach tak blisko ściany, że klapa, po podniesieniu, nachylona jest ku muszli. I puszczona - musi opaść. Dziesiątki lat, Jezu Chryste Przenajświętszy!... A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?" diabol44 Nie sądzę by nasze polskie cebulactwo i zawiść były powiązane z poglądami dotyczącymi religii. Dla mnie modlitwa była jedynie środkiem przedstawiającym mentalność Polaków. A to, że duża część ludzi jest katolikami, bo taka nasza tradycja z dziada pradziada, to o niczym nie świadczy, bo dotyczy to jedynie obrządku, sama forma modlitwy wynika z naszej kultury narodowej. Te cechy nie są skorelowane z religią, wynikają z biedy naszych przodków. Szlachta zeszmaciła nam chłopów, którzy stali się zazdrośni o kawałek chleba, a potem Rosjanie i Niemcy wybili naszą elitę, a my jesteśmy potomkami tych pozostałych chłopów walczących kiedyś bez nadziei o swój byt. To nie religia, a koleje losu (historii) doprowadziły do tego kim jesteśmy. Człowiek jest sumą doświadczeń, tak samo jest z całymi narodami. Proponuję lekturę "Lament chłopski na pany" oraz "Krótka rozprawa między trzemi osobami, Panem, Wójtem a Plebanem". dionizos14 Zdziwilbys sie... mentalnosc Polaka jest taka, aby swoja wiara wykazac wyzszosc nad innymi (od zawsze uwazamy, ze Arabowie, Hindusi czy rasa zolta jest gorsza). Ostatnio uslyszalam, ze spale sie w piekle podobnie jak moja bratowa (buddystka od urodzenia i bardzo dobry czlowiek), poniewaz nie probuje jej nawracac na katolicyzm. Naprawde nie wydaje mi sie, aby takie slowa kiedykolwiek padly z ust innej narodowosci niz polska. dionizos14 Muszę zauważyć, że owa elita również była "szmaciarzami". Chłopstwo raczej wzięło przykład z góry. Od ludzi, którzy potrafili się przez dziesiątki lat procesować o gruszę (jak to ładnie pokazał Sienkiewicz w "Ogniem i Mieczem").Prawdopodobnie wina rolniczego społeczeństwa pozbawionego licznych i silnych ośrodków miejskich - zamiast współpracujących mieszczan mieliśmy rywalizującą ze sobą szlachtę. dionizos14 Dokładnie ,gdyby Polacy byli właśnie prawdziwymi chrześcijanami ,jak uczy Biblia to by źle drugiemu nie życzyli,bo to są podstawy tej religii diabol44 Typowe robienie z Polski nie wiadomo jakiego gówna z byle powodów i zapewne nie dostrzeganie wad innych krajów! Lepszy Katolik niż Kalifat zachodni! Kretol11 "robienie z Polski nie wiadomo jakiego gówna"Myślę jednak, że gdyby polski reżyser pan Koterski zrobił film o- zawiści rozpowszechnionej pośród ludzi Maghrebu (o ile ona tam jest rozpowszechniona) albo o - obsikanych ubikacjach kolejowych w Egipcie (o ile one tam są obsikane), albo o- braku empatii dla bliźnich wśród psiarzy-fanatyków zamieszkałych w Bagdadzie (o ile psiarstwo rzeczywiście stanowi tam problem)...To byłoby to jakby mniej ciekawe. Kretol11 Witamy narodowca Kretol11 Ja też tak uważam :D Kretol11 Nie popadajmy w skrajności. chodzi o część społeczeństwa Kretol11 "Lepszy Katolik niż Kalifat zachodni!" - czy ja wiem... Art_36 ocenił(a) ten film na: 10 diabol44 Dokładnie. Też tak uważam. diabol44 Niestety prawda Film_Polski a tam na końcu nie było "żeby miał AIDSa, HIVa i raka - oto modlitwa Polaka"? TakZwanaPola Tak było! użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 Film_Polski heheszki użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 Cholera, chciałem tu jakiś tekst walnąć z tego filmu, ale Filmweb mi mówi że za mocno pojechałem i dali mi takie coś: użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 Film_Polski Smutne, ale prawdziwe. Ciągnięcie w dół bliźniego. Nieważne, że to mogłaby być przyszła Maria Skłodowska-Curie. Trzeba drugiego dobić. To chyba tłumaczy, dlaczego od wielu lat nie udaje się nam przebić. Brakuje talentów? Jak w "Dniu Świra", chodzi tylko o dobicie kogoś, zanim ten zdąży stanąć na nogi. Film_Polski Obrzydliwe. Takich niestety mamy trochę wśród nas, którzy będą nam wmawiać wszystko co najgorsze, aby sami poczuli się jak u siebie. Jasiek_Chrust A widziałeś siebie w lustrze, panie Chruście...? Film_Polski Za tę modlitwę obniżyła ocenę Film_Polski Prosty i genialnie trafiony film użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 Film_Polski Sama prawda ,nie oszukujcie się, 90 % to tylko z nazwy, nie przestrzega żadnych przykazań,nie zna modlitw. Przyznajcie się ,przez cały rok kłócicie sie, żrecie się na wzajem ale w wigilię wielcy katolicy ,opłatek i parę h spokój ,od rana na nowo to co cały rok .Nazywacie się katolikami ,ale nic o tej religii nie wiecie ,tylko Ojcze nasz ,Zdrowaś Mario znacie i to,że w niedzielę do kościoła iść pokazać sie, najgorsza chołota siedzi w 1 ławce, do tego do spowiedzi co miesiąc ,PO CO ,TAK NAGRZESZYLISCIE Wy katolicy ????.....KATOLICY nie chodzę,w Boga,lub kogoś nad nami wierzę,ale postępuję tak aby krzywdy nikomu nie robić, jeżeli niebo istnieje to będę tam przed czynach ,nie słowach ich poznacie. Jednakże i tu zapewne zgrzeszę,jeżeli Bóg istnieje i ingeruje w nasze życie to jest najgorszym sadystą, mam nadzieję, że nie ingeruje i się mylę,a ludzie są najgorszymi stworzeniami z ssaków niestety, żałuję tylko ,ze mam rodzinę ,gdybym był sam to podziękowałbym za bycie na tym podłym zastanowienia. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 Pomyłka Film_Polski Smutne Film_Polski Mija dwadzieścia lat od premiery "Dnia świra", a wciąż nikomu nie udało się lepiej w kilka minut sportretować polskiego społeczeństwa.
mial swoj dzien w filmie