Drugie podejście do in vitro w Krakowie. Piotr Ogórek. 16 listopada 2017, 13:14 5. Obrady rady miasta Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press.
In vitro culture. Culture in vitro is used to obtain disease-free plants and rapid multiplication of the new clones. In vitro techniques were established around 1980. 2 Italian, French and Spanish commercial firms are selling artichoke plants propagated in vitro. These cultures are initiated from shoot apex.
Już w najbliższą środę 22 listopada Sejm ponownie zajmie się obywatelskim projektem zmian w ustawie o świadczeniach zdrowotnych, umożliwiającym finansowanie procedury in vitro z budżetu państwa. To już drugie podejście do regulacji, która została złożona w Sejmie jeszcze w poprzedniej kadencji. Tym razem finansowanie sztucznego zapłodnienia ze środków publicznych ma dużą
In vitro drug release test has become one of the most important tools for drug development and approval process of semisolid dosage forms. In vitro release test (IVRT) has the ability to reflect the combined effects of several physicochemical characteristics, particle or droplet size, viscosity, microstructure arrangement of the matter and state of aggregation of dosage form.
The in vitro reaction mixture (1 mM ATP, 1.0 mM DTT, 1 μM Atg7, 4 μM Atg8, and liposomes containing 30 mol% PE) was incubated at 30 °C for 90 min in the presence or absence of Atg3 (2.5 μM). An additional, faster-traveling Atg8 band, which designates the lipidated product, is visible via urea–SDS–PAGE; however, this band cannot be
pengertian hormat kepada orang tua dan guru. W związku z licznymi zapytaniami o zapłodnienie in vitro, w dzisiejszym wpisie przybliżymy Wam szczegóły tej metody. Na czym polega? Jak przebiega cały proces? Wszystko o in vitro – szczegółowo opisujemy każdy z vitro – co to jest?Metoda in vitro polega na połączeniu plemnika i komórki jajowej w warunkach laboratoryjnych, poza organizmem kobiety. Zapłodnienie in vitro umożliwia parom posiadanie potomstwa w przypadku do zabiegu in vitroSzczególnymi wskazaniami do wykonania zabiegu są takie przyczyny niepłodności jak:niepłodność idiopatyczna,endometrioza,niedrożność jajowodów,niska jakość czym polega przygotowanie do in vitro?Do zabiegu in vitro należy nie tylko przygotować organizm fizycznie, ale również przyjąć odpowiednie nastawienie psychiczne, które jest równie ważne dla powodzenia przygotować organizm fizycznie?Przed zabiegiem zapłodnienia pozaustrojowego pacjentka powinna stosować odpowiednią dietę. Co zawrzeć w diecie, by szanse powodzenia zabiegu wzrosły?Białko – usprawni ono produkcję zdrowszych komórek jajowych. Bogate w białko produkty to chude mięso, ryby, fasola, soczewica,Wapń – dostarcza składniki odżywcze, które są pomocne przy procesie zapładniania. Dużo wapnia znajduje się w jogurtach, migdałach, serach czy zielonych foliowy – znajduje się w fasoli, grochu, soczewicy, zbożach oraz tego zaleca się, by odpowiednio nawadniać organizm, pijąc przynajmniej 2 litry płynów dziennie. Warto również wyeliminować alkohol oraz kawę. Całkowicie należy zrezygnować z palenia papierosów. Przyjmowanie leków należy konsultować z lekarzem. Warto również usprawniać przepływ krwi poprzez umiarkowaną aktywność fizyczną, taką jak spacery czy lekkie mentalne do in vitroPrzed zabiegiem para powinna się wzajemnie wspierać i nastawiać pozytywnie. Pomagają w tym rozmowy i zwierzanie się ze wszystkich uczuć związanych z planowanym zabiegiem, by nie kumulować w sobie negatywnych emocji lub niepokoju. Wsparcie psychologiczne jest również oferowane przez klinikę zakwalifikowaniu pary do leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro, IVF), para przechodzi przez kolejne etapy. Poniżej opisano każdy z etapów czym polega In vitro – przebieg, etapy, postępowanieProces in vitro składa się z czterech etapów. Każdy z nich stanowi kolejny krok, mający na celu prawidłowe pobranie komórek rozrodczych oraz zapłodnienie komórki jajowej i umieszczenie jej w organizmie I in vitro – stymulacja owulacjiCelem stymulacji (indukcji) owulacji jest uzyskanie większej niż w cyklu naturalnym liczby dojrzałych komórek jajowych (oocytów), aby zwiększyć szansę na uzyskanie prawidłowego zarodka i zajście w ciążę. Stymulacja trwa do momentu, aż pęcherzyki osiągną odpowiednią wielkość. Wtedy lekarz podejmuje decyzję o jej zakończeniu i zaplanowaniu punkcji, czyli pobraniu komórek przebiega stymulacja owulacji?Na początku procesu in vitro pacjentka otrzymuje tzw. kartę monitorowana stymulacji, w której lekarz zapisuje dawki leków dobrane indywidualnie dla podawane są w formie zastrzyków podskórnych, które po przeszkoleniu przez personel medyczny kliniki pacjentka jest w stanie samodzielnie wykonać w muszą być przyjmowane o tej samej porze każdego dnia. Porę przyjmowania leków wyznacza trakcie przyjmowania leków mogą pojawić się skutki uboczne w formie plamienia lub krwawienia. Są one jednak normalną reakcją organizmu i nie należy się ich w trakcie stymulacji odbywają się w klinice co 2-3 dni. Podczas tych wizyt monitorowany jest wzrost pęcherzyków w jajnikach, czyli wykonywane jest USG oraz, w niektórych sytuacjach, oznaczane są lekarz zleci wykonanie badania krwi, pacjentka jest proszona o pojawienie się w klinice na 2 godziny przed planowaną wizytą w celu pobrania krwi. Badanie krwi nie wymaga bycia na jakichkolwiek leków w trakcie trwania stymulacji powinno być konsultowane z lekarzem II in vitro – pobranie komórek jajowych (punkcja)Pobranie komórek jajowych odbywa się metodą punkcji. Zabiegu dokonuje się, gdy w ocenie lekarza pęcherzyki osiągną odpowiednią wielkość. Punkcję wykonuje się w krótkotrwałym znieczuleniu ogólnym, dożylnym pod kontrolą USG. Pobranie komórek jajowych trwa około 10-20 oraz jej partner powinni pojawić się w klinice na jedną godzinę przed zabiegiem pobrania komórek jajowych. W związku z podaniem znieczulenia ogólnego nie wolno spożywać posiłków, pić napojów ani żuć gumy przez 6 godzin przed planowanym medyczny przeprowadzi wywiad epidemiologiczny i anestezjologiczny, dopełnione zostaną trwania zabiegu partner zostanie poproszony o oddanie nasienia w laboratorium dniu pobrania komórek jajowych pacjentka oraz jej partner przebywają w klinice około 4-6 godzin. Bezpośrednio po zabiegu odbędzie się wizyta lekarska, podczas której lekarz poinformuje parę o liczbie pobranych komórek i zaleceniach po punkcjiW dniu podania znieczulenia nie wolno prowadzić samochodu ani obsługiwać sprzętu III in vitro – transfer zarodkówPo drugim etapie następuje laboratoryjne zapłodnienie pobranej komórki jajowej plemnikiem. Do zapłodnienia w laboratorium wybiera się sześć komórek jajowych, z których powstaje tyle samo zarodków. Statystycznie cztery z nich rozwijają się prawidłowo. W ciągu 2-5 dni od momentu pobrania komórek jajowych od pacjentki dokonuje się transferu jednego lub dwóch zarodków do jamy macicy. Kobietom dobrze rokującym, które nie ukończyły 35 roku życia, pomyślnie przechodziły zabiegi in vitro w przeszłości oraz od których pobrano dużą liczbę zdrowych komórek jajowych, transferuje się jeden zarodek w celu uniknięcia ryzyka rozwoju ciąży mnogiej. Pozostały pacjentkom podaje się dwa wykonywany jest pod kontrolą USG, trwa 10 – 15 minut. Zarodki do macicy transferuje się drogą dopochwową przy użyciu specjalistycznego przygotować się do transferu?Pacjentka stawia się w klinice na jedną godzinę przed transferem zarodków. W tym czasie należy wypić pół litra wody w celu umiarkowanego wypełnienia pęcherza. Taki stan zapewnia lekarzowi lepsza widoczność transferze pacjentka otrzymuje kartę informacyjną z zaleceniami lekarskimi, dotyczącymi przyjmowanych leków. Kobiety, u których przeprowadzana transfer zarodków mogą prowadzić normalny tryb życia, powinny jednak unikać wzmożonego wysiłku fizycznego oraz ograniczyć intensywną aktywność szóstej dobie po punkcji ponownie nastąpi kontakt ze strony embriologa, który przekaże informacje o liczbie zarodków do zamrożenia (lub ich braku).ETAP IV in vitro – badanie BETA hCGDla wielu par najtrudniejszym etapem w przebiegu in vitro jest okres oczekiwania na wyniki testu ciążowego. O tym, czy w organizmie kobiety rozwija się płód, para dowiaduje się po wykonaniu badania Beta hCG, czyli ciążowego testu wykonanego z krwi matki jedenaście dni po transferze zarodków. Można wykonać go w klinice Gameta lub w poradni w miejscu przypadku pozytywnego wyniku testu pacjentce wykonuje się badanie USG w terminie 7-9 dni od otrzymania wyniku. Jeżeli wynik testu będzie negatywny, lekarz zaproponuje wykonanie transferu z mrożonych zarodków (FET), jeśli udało się je otrzymać lub wizytę lekarską w celu omówienia dalszych możliwości prognostyczne powodzenia leczenia metodą in vitroNasi pacjenci bardzo często pytają o szanse na zajście w ciążę po zapłodnieniu pozaustrojowym. Niestety odpowiedź na to pytanie jest niemożliwa ze względu na dużą liczbę czynników, które wpływają na szanse powodzenia. Jakie czynniki powodzenia leczenia niepłodności metodą in vitro mają największe znaczenie?Wiek kobiety i rezerwa jajnikowa. Z wiekiem kobiety spadają liczba oraz jakość wytwarzanych komórek jajowych, co ma bezpośrednie przełożenie na niepłodności – w zależności od nich szanse na zapłodnienie rosną lub maleją. Im mniej wyniszczające organizm schorzenia występują u któregoś z partnerów, tym większe są szanse na zajście w BMI – nadwaga i otyłość zmniejszają szansę na zajście w ciążę. BMI przekraczające 30 znacznie ogranicza papierosów – toksyczne substancje zawarte w tytoniowym dymie obniżają szanse na zajście w ciążę nawet o połowę w stosunku do kobiet nasienia – duże znaczenie przy szansach na zapłodnienie ma również jakość męskiego nasienia. Im mniejsza liczba progresywnych plemników, tym niższe szanse na narządów rodnych – szanse na zajście w ciążę znacznie wzrastają, jeżeli budowa narządów rodnych jest prawidłowa i nie występują w nich zrosty, guzy, mięśniaki ani stany in vitro a wsparcie psychologaPamiętajcie, na każdym etapie procedury czeka na Was wsparcie psychologa. Możecie umówić się na spotkanie, wyjaśnić Wasze obawy i
Tomasz Maleta Częstochowę, duchową stolicę Polski, od Białegostoku, miasta miłosierdzia, dzielą w linii prostej 373 km. Jazda samochodem po dzisiejszej ekspresowej ósemce i dawnej gierkówce zajmuje w granicach czterech godzin. 14 dni pątnikom, którzy inną trasą idą w corocznej pielgrzymce do klasztoru na Jasnej Górze. Wielokrotnie świątynne wzgórze było świadkiem - w wymiarze krajowym - sojuszu tronu i ołtarza. Mimo to już w 2012 roku postarało się o precedens w skali ogólnopolskiej. Radni Częstochowy jako pierwsi wprowadzili dofinansowanie do zapłodnienia in vitro z miejskich pieniędzy. Program był skierowany do małżeństw - mieszkańców Częstochowy, które wyczerpały inne możliwości leczenia. Pierwsza próba Białystok to z jednej strony miasto miłosierdzia, z drugiej - polska kolebka zapłodnienia pozaustrojowego. To u nas 32 lata temu na świat przyszło pierwsze w Polsce dziecko urodzone dzięki metodzie in vitro. W ciągu tych trzech dziesięcioleci staliśmy się wiodącym w kraju ośrodkiem naukowo-zdrowotnym. Pozostało jeszcze 91% chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp. Zaloguj się Zaloguj się, by czytać artykuł w całości Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
Aktor Jerzy Zelnik stwierdził w TVN 24, że dzieci poczęte metodą in vitro „rodzą się chore i połamane”. Jaka jest natura prokreacji i status zarodków? Czy przysługują im takie prawa, jak ludziom? To oś sporów o in vitro. Od narodzin Louise Joy Brown – pierwszego „dziecka z próbówki” – minęło już ponad 36 lat. Zapłodnienie pozaustrojowe (zapłodnienie w szkle – in vitro) jest dziś uznaną metodą leczenia niepłodności – choroby, która dotyka jednej szóstej par na świecie i ok. 20 proc. Polaków w wieku rozrodczym. Szacuje się, że od 1978 r. dzięki metodom wspomaganej prokreacji, w szczególności in vitro, na całym świecie urodziło się już ponad 5 mln osób. W Polsce tylko w ramach rządowego programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, uruchomionego 1 lipca 2013 r., dzięki in vitro przyszło na świat już 677 dzieci. Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego jest zalegalizowane niemal we wszystkich krajach rozwiniętych. Regulacje różnią się jednak co do warunków dostępności i zasad finansowania in vitro oraz możliwości wykorzystywania w tej procedurze gamet i zarodków osób trzecich. Rosnąca społeczna i prawna akceptacja dla in vitro nie oznacza jednak, że ustały już wszystkie dyskusje na temat etycznej dopuszczalności stosowania tej metody. Są one szczególnie gorące w społeczeństwach, w których dominuje przywiązanie do wartości religijnych i tradycyjnych wzorów życia rodzinnego. Ich oś wyznaczają dwa spory: o naturę ludzkiej prokreacji oraz o status ludzkich zarodków. Spór o naturę ludzkiej prokreacji W dyskusjach dotyczących etycznej oceny in vitro ścierają się dwa, zasadniczo odmienne, poglądy na naturę ludzkiej prokreacji: konserwatywny, zwany też tradycjonalistycznym, który sprzeciwia się ingerowaniu przez człowieka w proces przekazywania życia, oraz liberalny, uznający prokreację za domenę ludzkiej wolności. Przedstawicieli stanowiska konserwatywnego łączy przekonanie, że istnieje określony porządek przekazywania życia, który jest właściwy w sensie moralnym. Wszelkie działania naruszające lub w sposób istotny modyfikujące ten porządek – takie jak zapłodnienie pozaustrojowe czy klonowanie reprodukcyjne – są moralnie złe, i jako takie nie powinny być podejmowane. Zwolennicy myślenia tradycjonalistycznego różnią się jednak w kwestii tego, co stanowi miarę tego porządku. Zazwyczaj wskazują na naturę. To pojęcie jest jednak szalenie wieloznaczne i trudno według niego wyznaczyć sensowną i powszechnie akceptowalną granicę między tym, co naturalne a nienaturalne, dobre a złe. Jeśli przez naturę rozumieć ogół zjawisk zachodzących w świecie bez ingerencji człowieka, to za naturalne – ergo dobre – uznać należałoby także kataklizmy i klęski żywiołowe oraz niemal wszystkie choroby. A przecież od tysiącleci człowiek walczy z nimi i stara się im przeciwdziałać. Konsekwentne twierdzenie, że wszelkie ingerencje człowieka w przyrodę są moralnie naganne, oznaczałoby zatem potępienie dla zdecydowanej większości instytucji i praktyk składających się na ludzką kulturę i cywilizację. Nikt rozsądny nie neguje jednak wartości nauki i techniki, w szczególności nikt nie uznaje praktyki lekarskiej, dzięki której ludzie żyją zdrowiej i dłużej, za działalność moralnie naganną, bo naruszającą naturalny bieg rzeczy. Przeciwnicy in vitro (oraz innych form ingerencji w ludzką rozrodczość) mogą twierdzić, że miarę tego, co moralnie dopuszczalne w dziedzinie prokreacji, wyznaczają nie tyle prawa przyrody, co prawo naturalne, czyli system uniwersalnych i niezmiennych norm moralnych, których źródłem, w zależności od przyjętej teorii, są: Natura, Rozum, Logos lub Bóg. Ten sposób argumentowania przeciwko metodzie zapłodnienia pozaustrojowego właściwy jest na przykład przedstawicielom Kościoła katolickiego. Uznają oni prawo naturalne za rozumowe odzwierciedlenie boskiego prawa wiecznego, które określa porządek i naturę poszczególnych rzeczy zgodnie z wolą Najwyższego. Na gruncie doktryny katolickiej małżeństwo i miłość małżeńska są z natury swojej skierowane ku dobru małżonków oraz ku poczęciu, zrodzeniu i wychowaniu potomstwa. Dzieci są najcenniejszych darem, jaki małżonkowie mogą otrzymać od Boga. Przekazanie życia osobie ludzkiej winno być owocem aktu małżeńskiego, w którym małżonkowie jednoczą się duchowo-cieleśnie i poprzez który współpracują z dziełem miłości Stwórcy jako słudzy, a nie władcy. Człowiekowi nie wolno rozrywać ustanowionego przez Boga związku między jednoczącym i prokreacyjnym aspektem stosunku małżeńskiego. Dlatego Kościół uznaje wszelkie metody wspomaganej prokreacji, które oddzielają akt małżeński od aktu przekazywania życia, za moralnie niedopuszczalne, a te, które angażują osoby spoza węzła małżeńskiego (dawców gamet, matki zastępcze) – za głęboko niegodziwe. Kościół negatywnie ocenia także masturbację, która jest standardową metodą pozyskiwania nasienia męskiego w procedurze in vitro. Nauczanie Kościoła katolickiego w kwestii ludzkiej płodności, w tym dopuszczalności stosowania zapłodnienia pozaustrojowego, stanowi moralny drogowskaz dla wielu ludzi. Warto jednak pamiętać, że jest ono wiążące wyłącznie dla tych, którzy uznają autorytet moralny Kościoła. Nie można zatem podług niego wyznaczyć powszechnie obowiązującej i akceptowalnej granicy między tym, co dobre i złe w dziedzinie ludzkiego rozrodu. W szczególności nie można opierać na nim regulacji prawnych, które mają wiązać wszystkich członków pluralistycznego społeczeństwa. Zwolennicy stanowiska liberalnego uważają, że ludzie mają prawo podejmować istotne decyzje dotyczące ich życia w sposób wolny od przymusu i dyskryminacji, zgodnie z wyznawanymi przez siebie wartościami i własną koncepcją szczęścia. Możliwość swobodnego decydowania o tym, czy, kiedy i ile będzie się miało dzieci, ma fundamentalne znaczenie dla pomyślności jednostek, i jako taka powinna być – co do zasady – pozostawiona w gestii samych zainteresowanych. Choć w wielu regionach świata polityka populacyjna nadal realizowana jest przy użyciu środków przymusu, praktyki te spotykają się współcześnie z jednoznacznym potępieniem. Rozwój instrumentów ochrony praw człowieka po drugiej wojnie światowej doprowadził bowiem do uznania prawa do ochrony przed arbitralną ingerencją w życie prywatne, rodzinne i domowe oraz prawa do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny za jedne z podstawowych praw człowieka. Uznano także, że każdy ma prawo do zdrowia, w tym zdrowia reprodukcyjnego. Zdrowie reprodukcyjne oznacza, że ludzie są w stanie prowadzić satysfakcjonujące i bezpieczne życie seksualne oraz że mają zdolność do reprodukcji i wolność decydowania o tym, czy, kiedy i jak często z niej korzystać. Ten ostatni warunek zakłada, że mężczyźni i kobiety mają prawo do informacji oraz do dostępu do bezpiecznych, skutecznych, przystępnych i uznanych metod planowania rodziny, które chcą stosować, a także do innych wybranych przez siebie metod regulacji płodności, które nie są sprzeczne z prawem, a ponadto, że mają prawo dostępu do właściwych świadczeń zdrowotnych, które zapewniają kobietom bezpieczeństwo w trakcie ciąży i porodu, a parom dają największą szansę na posiadanie zdrowego potomka (Kairski Program Działania opracowany przez Międzynarodową Konferencję na temat Populacji i Rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1994 r.). Tak zdefiniowane prawa człowieka dostarczają normatywnego uzasadnienia dla postulatów tych, którzy domagają się dostępu do technik medycznie wspomaganej prokreacji. Osoby cierpiące z powodu niepłodności mają prawo korzystać z wszelkich uznanych metod leczniczych, które zwiększą ich szansę na poczęcie i urodzenie upragnionego dziecka – od leczenia farmakologicznego, poprzez zabiegi chirurgiczne, do nowoczesnych procedur in vitro. Niepłodność jest bowiem chorobą wpisaną przez Światową Organizację Zdrowia do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (International Classification of Diseases, ICD). Definiuje się ją jako „niemożność zajścia w ciążę przez okres co najmniej 12 miesięcy regularnego współżycia seksualnego bez stosowania jakichkolwiek zabezpieczeń”. Procedura in vitro jest zaś metodą leczenia niepłodności o najwyższej udowodnionej skuteczności. Podnoszone zarzuty, że nie jest to metoda lecznicza, bo nie eliminuje przyczyny niezdolności do poczęcia dziecka w sposób naturalny, ale jedynie umożliwia jej ominięcie, trudno uznać za zasadne. Prawdą jest, że celem in vitro nie jest usunięcie choroby lub wady, która stanowi przyczynę niepłodności. Wiele uznanych form terapii działa jednak właśnie w ten sposób, tzn. nie likwidują one źródeł choroby, ale jedynie jej negatywne konsekwencje (np. aparaty słuchowe, okulary, protezy, terapia insulinowa, terapia hormonem wzrostu). Warto jednak odnotować fakt, że ponad 20 proc. kobiet, które z sukcesem zakończyły leczenie metodą in vitro, zachodzi następnie spontanicznie w ciążę. Należy także pamiętać, że niepłodność jako choroba nie ma wyłącznie charakteru fizjologicznego, ale także wymiar emocjonalny i psychiczny. Narodziny upragnionego dziecka niewątpliwie niwelują stresy i cierpienia, jakich doświadczają niepłodne pary i jednostki. Warto też zaważyć, że skoro prawo do zdrowia reprodukcyjnego jest elementem szerszego prawa do zdrowia, to władza publiczna jest zobowiązana nie tylko nie pozbawiać obywateli dostępu do najnowszych osiągnięć medycyny reprodukcyjnej, ale także – w granicach swoich możliwości organizacyjno-finansowych – powinna stwarzać im warunki gwarantujące dostęp do przystępnych, bezpiecznych i skutecznych metod walki z niechcianą niepłodnością. Spór o status ludzkiego zarodka Kolejną płaszczyznę sporu o etyczną dopuszczalność in vitro wyznacza kwestia statusu ludzkiego zarodka. Dyskusje na ten temat toczą się nieprzerwanie od lat, a u ich podłoża leży spór o to, czy zarodek jest już człowiekiem w sensie biologicznym, tzn. czy jest jednostkowym organizmem należącym do gatunku homo sapiens, oraz o to, czy zarodek jest osobą w sensie moralnym, a więc czy jest członkiem wspólnoty moralnej, którego interesy i prawa należy szanować. W kwestii biologicznego statusu ludzkiego zarodka możliwe są – co do zasady – dwa odmienne stanowiska. Pierwsze zakłada, że zarodek od momentu zapłodnienia jest nowym organizmem ludzkim, który z czasem, jeśli nic złego się mu nie przydarzy, rozwinie się w dojrzałego osobnika gatunku homo sapiens. Zwolennicy drugiego poglądu uważają natomiast, że ludzki organizm powstaje dopiero jakiś czas po zapłodnieniu (np. między 14 a 16 dniem od zapłodnienia). W pierwszych dniach rozwoju embrion nie jest jeszcze bowiem wystarczająco morfologicznie i fizjologicznie zintegrowanym systemem sprawczym, względnie odizolowanym od swojego otoczenia, ale aglomeratem niezróżnicowanych i wzajemnie niezależnych komórek. Tylko niektóre z nich przekształcą się w embrion właściwy, a następnie w płód i dziecko. Inne dadzą natomiast początek strukturom pomocniczym (łożysku, błonom płodowym itd.), niezbędnym do potrzymania jego dalszego rozwoju prenatalnego. Zarodek jest szczególną formą ludzkiego życia, ale nie jest indywiduum organicznym. Spór o status moralny ludzkich zarodków jest logicznie niezależny od sporu o ich status ontyczny, czyli związany z ich biologiczną naturą i tożsamością. To, czym jest ludzki zarodek, samo przez się nie przesądza bowiem jednoznacznie o tym, jak należy go traktować. W tej ostatniej kwestii możliwe są różne stanowiska. Niektórzy uważają, że embrion od poczęcia jest osobą moralną i posiada taki sam status moralny jak każda narodzona istota ludzka, w szczególności ma mocne prawo do życia. Inni twierdzą natomiast, że warunkiem bycia osobą moralną, a co za tym idzie – podmiotem praw moralnych, jest zdolność do posiadania interesów lub pragnień. Prawo do życia przysługuje wyłącznie takim istotom, które mają interes w kontynuowaniu swojej egzystencji; które żywią pragnienie dalszego istnienia. Zarodek nie ma świadomości, nie jest więc zdolny do formułowania żadnych pragnień, w tym pragnienia, aby istnieć dalej. Nie ma zatem prawa do życia. Unicestwiając zarodek, nie wyrządza mu się żadnej krzywdy. Jeszcze inni przyznają, że zarodek nie jest jeszcze osobą moralną, ale uważają, iż jego życie zasługuje na ochronę, ponieważ ma on naturalny potencjał, aby się w nią rozwinąć. Niektórzy filozofowie uważają natomiast, że życie zarodka ma wartość symboliczną i choć nie jest on ani aktualną, ani potencjalną osobą, należy go chronić. Są w końcu i tacy, którzy twierdzą, iż zarodek należy traktować tak samo jak każdy materiał biologiczny pochodzenia ludzkiego. O wartości życia embrionu i zakresie należnej mu ochrony decyduje bowiem wartość celów reprodukcyjnych, klinicznych bądź badawczych, do jakich osiągnięcia może być on użyty. To, jakie ktoś zajmie stanowisko w sporze o moralny status ludzkiego zarodka, przekłada się na jego postawę wobec technik zapłodnienia pozaustrojowego. Przeciwny in vitro Kościół katolicki uważa, że w procesie zapłodnienia dochodzi do powstania nowego organizmu ludzkiego, który ma status osobowy. Kilkukomórkowy zarodek jest osobą moralną, a zatem przysługuje mu przyrodzona i niezbywalna godność oraz wszelkie prawa moralne, w tym prawo do integralności cielesnej i prawo do życia. Metody zapłodnienia pozaustrojowego są – zdaniem Kościoła – moralnie niedopuszczalne, ponieważ niosą ze sobą bardzo poważne zagrożenie dla życia i zdrowia embrionów. Ryzyko związane jest już z samym manipulowaniem zarodkami w warunkach laboratoryjnych, ale przede wszystkim z praktyką tworzenia zarodków „nadliczbowych”, procedurą ich kriokonserwacji oraz późniejszego rozmrażania. Zagrożeniem dla życia embrionów jest także praktyka ich selekcjonowania. Zdarza się, że zarodki dotknięte jakąś ułomnością genetyczną albo rozwojową są pozbawiane szansy na dalszy rozwój, niszczone albo przekazywane do badań naukowych. To zaś – zdaniem zwolenników poglądu o osobowym statusie zarodka – jest zwykłym morderstwem i skrajnym przykładem instrumentalnego traktowania niewinnego, bezbronnego człowieka. Przejawem instrumentalizacji zarodków jest także – w opinii Kościoła – praktyka transferowania do macicy większej ich liczby niż to konieczne do urodzenia dziecka. Dodatkowe zarodki używane są jako środek do uzyskania pożądanego celu – pojedynczej, zdrowej ciąży. Ich obumarcie albo późniejsze celowe uśmiercenie uznawane jest za koszt konieczny do osiągnięcia tego celu. Zwolennicy dopuszczalności stosowania metod zapłodnienia pozaustrojowego zazwyczaj nie podzielają przekonania o osobowym statusie zarodków. A nawet jeśli uważają, że życie embrionów ludzkich ma szczególną wartość i zasługuje na ochronę, to ochrona ta nie może być silniejsza od prawa niepłodnych osób do założenia rodziny i korzystania z nowoczesnych metod leczenia. Niektórzy, ważąc prawa zarodków i przyszłych rodziców, uznają dopuszczalność stosowania in vitro, ale sprzeciwiają się tworzeniu w ramach tej procedury zarodków „nadliczbowych” i ich zamrażania. Spór o zdrowie przyszłych dzieci W dyskusjach dotyczących etycznej dopuszczalności stosowania metody in vitro podnoszona jest obawa, że procedura ta może mieć negatywne konsekwencje dla zdrowia poczętych dzięki niej dzieci. Przeciwnicy twierdzą, że dzieci z in vitro są bardziej narażone na wystąpienie wad genetycznych i rozwojowych niż dzieci z ciąż naturalnych. Jest to ważna obiekcja. Nawet liberałowie uznają bowiem, że wolność jednostek – w tym przypadku potencjalnych rodziców – nie jest absolutna. Jej granice wyznacza przede wszystkim zasada niekrzywdzenia innych ludzi, także tych, którzy dopiero zaistnieją. Badania zdrowia dzieci urodzonych w efekcie zastosowania metody in vitro na pierwszy rzut oka wydają się potwierdzać powyższe obawy. Z badań, przeprowadzonych na reprezentatywnej grupie ponad 308 tys. noworodków urodzonych z ciąż spontanicznych oraz 6163 urodzonych dzięki leczeniu metodą in vitro, opublikowanych w 2012 r. przez Daviesa i współpracowników w prestiżowym czasopiśmie „New England Journal of Medicine”, wynika, że in vitro faktycznie zwiększa częstość występowania wad wrodzonych (8,3 vs 5,8 proc.). Szczegółowa analiza uzyskanych wyników doprowadziła jednak badaczy do wniosku, że wpływ na zwiększoną częstość występowania wad wrodzonych u potomstwa z in vitro mają raczej czynniki warunkujące niepłodność rodziców (w tym wiek matek i współistniejące choroby) niż sama użyta technologia. Jest to zgodne z obserwacjami wskazującymi na zwiększony odsetek wad wrodzonych u dzieci urodzonych z ciąż spontanicznych, ale uzyskanych po długotrwałym oczekiwaniu na ciążę. Skoro zaś współczesne społeczeństwa nie ograniczają prawa do prokreacji osobom w późniejszym wieku reprodukcyjnym lub będącym nosicielami genetycznie uwarunkowanych chorób – a czynniki te niewątpliwie zwiększają prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka – nie powinny także ograniczać tego prawa osobom niepłodnym, powołując się na argument ryzyka dla zdrowia ich przyszłych dzieci. Rozwój nowoczesnych technik medycznie wspomaganej prokreacji przyniósł nowe możliwości walki z niechcianą niepłodnością, ale także nowe niespotykane wcześniej wyzwania o charakterze moralnym i prawnym. Wszystkie rozwinięte społeczeństwa muszą stawić im czoła. To zaś wymaga, po pierwsze, otwartości oraz umiejętności prowadzenia rzetelnej i życzliwej debaty publicznej. Po drugie – zrozumienia, że sporów o naturę ludzkiej prokreacji i o status moralny ludzkich zarodków nie da się rozstrzygnąć raz na zawsze. Dotyczą one bowiem wartości, a nie faktów. Po trzecie – zrozumienia, że prawo w społeczeństwach liberalno-demokratycznych nie może być tubą jednej opcji światopoglądowej czy religijnej. Powinno służyć wszystkim członkom wspólnoty politycznej. I chronić ich interesy i prawa – w szczególności prawo do samostanowienia i życia w zgodzie z własnymi przekonaniami – w granicach, w jakich da się to pogodzić z interesami i prawami innych. Rzetelna debata publiczna na temat etycznych i prawnych aspektów in vitro musi się więc opierać na szacunku dla pluralizmu wartości oraz szacunku dla adwersarzy. Miejmy nadzieję, że również w Polsce nauczymy się kiedyś taką debatę prowadzić. Powyższy artykuł stanowi skróconą i zmienioną wersję tekstu „Etyka i wspomagana prokreacja”, opublikowanego w książce „Bioetyka”, red. Joanna Różyńska i Weronika Chańska, Wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2013.
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 34 1 Pierwsze , 38 l, klinika Bocian Poznań Marylkaa wrote: Witajcie, to moje pierwsze podejście do in vitro, więc jestem naprawdę zielona. Z góry przepraszam, jeśli pytanie jest głupie. Naczytałam się o hiperstymulacji i strasznie panikuję. Wczoraj skończyłam stymulację (krótki protokół z antagonistą) – stan na wczoraj to około 9 pęcherzyków, dzisiejszy estradiol 1640 – dziś wezmę ovitrelle – czego mogę się spodziewać po tym zastrzyku? Czy właśnie po nim mogą pojawić się objawy przestymulowania? Punkcję mam w niedzielę. Ja nie poczułam różnicy po tym zastrzyku. No może czułam bardziej jajniki, ale było w nich trochę pęcherzyków więc to logiczne Punkcja nie jest taka zła. Będzie dobrze! Trzymam kciuki. Margaretkaa wrote: O pierwsze. 36 lat, Invimed Wrocław Witam koleżankę z tej samej kliniki Postów: 281 407 Marylkaa wrote: Witajcie, to moje pierwsze podejście do in vitro, więc jestem naprawdę zielona. Z góry przepraszam, jeśli pytanie jest głupie. Naczytałam się o hiperstymulacji i strasznie panikuję. Wczoraj skończyłam stymulację (krótki protokół z antagonistą) – stan na wczoraj to około 9 pęcherzyków, dzisiejszy estradiol 1640 – dziś wezmę ovitrelle – czego mogę się spodziewać po tym zastrzyku? Czy właśnie po nim mogą pojawić się objawy przestymulowania? Punkcję mam w niedzielę. Zastrzyk ovitrelle nie ma wpływu na przestymulowanie. Aby nie doszło do przestymulowania ważna jest dawka leku na stymulację. Jeśli kest dobrze dobrana to będzie ok. A to czy jest ok czy nie można poznać już po ilości pęcherzyków. Dziewięć nie wskazuje na przestymulowanie. Dziewczynom czasem po 25 pęcherzyków urośnie, wtedy jest klasyczna hiperka alimak1408 lubi tę wiadomość Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Więc u mnie wychodzi na to że komorki były dobrej jakości jeśli z dwunastu udało się 10 zapłodnić, ale co z tego jak żadna nie przetrwała Skoro zaplodniono wszystkie 10 to nie można powiedzieć że nie przetrwały komórki, lecz że nie przetrwały zarodki. To równie dobrze może wskazywać na słabej jakości materiał genetyczny mężczyzny...Robiliście badanie fragmentacji Dna plemników? Może jakaś dieta i suplementy by pomogły... Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2021, 19:22 Postów: 34 1 Tak się zastanawiam, jaki wpływ ma jakość zarodków na powodzenie ciąży Czy w ogóle jest jakaś reguła ? Postów: 281 407 Karmail 🍀 wrote: A czy jest tu jakaś Para w której przyczyna niemożności normalnego zapłodnienia leży po stronie mężczyzny? Bo u mnie okazało się, że jest ok. Q sumie od początku wina leży po stronie męża. Jestem ciekawa czy ktoś szczęśliwie zaszedł zaszedł ciążę? Jak wyglądają takie przygotowania mężczyzny. Mąż ma zbyt mało aktywnych plemników Jeśli nie podchodziliscie do in vitro to nie można stwierdzić że wina leży tylko po stronie męża. Skąd wiesz czy Twoje komórki jajowe są dobrej jakości i są zdolne do zapłodnienia? Takie rzeczy wychodzą na in vitro dopiero...skad wiesz czy masz idealne endometrium do którego jest w stanie przykleić się zarodek? Skąd wiesz jak działa Twój cały układ immunologiczny w kontekście przyjęcia płodu jako ciała nie obcego? W tym wszystkim jest tak dużo mechanizmów i rzeczy które muszą zadziałać, że ja osobiście jestem daleka od formułowania stwierdzeń mojej winy albo jego winy... Potwierdzę, że niezależnie od tego wszystkiego - tak nawet w beznadziejnych przypadkach można zajść ciążę. Czytam wątki na ovufriend od kilku lat i dziewczyny naprawdę miały mega problemy łącznie np. z transolakcją robertsonowską u mężczyzny, gdzie szanse są marne, ale jednak ciąże uzyskaly i było ok, to samo i z liczbą plemników i innymi problemami, też immunologocznymi Postów: 26 4 alimak1408 wrote: Witam koleżankę z tej samej kliniki Ooo proszę 😉 pewnie nie raz się już tam spotkałyśmy 🤔 alimak1408 lubi tę wiadomość Postów: 281 407 Ania2705 wrote: U mnie tez lipa… zrobiłam bete i niestety ciąży brak. Tylko się załamać Nie poddawaj się ! Walcz! Statystyki mówią, że zwykle in vitro za którymś razem się udaje, nie za pierwszym. Postów: 26 4 AnkaStaranka wrote: Skoro zaplodniono wszystkie 10 to nie można powiedzieć że nie przetrwały komórki, lecz że nie przetrwały zarodki. To równie dobrze może wskazywać na słabej jakości materiał genetyczny mężczyzny...Robiliście badanie fragmentacji Dna plemników? Może jakaś dieta i suplementy by pomogły... Nie robiliśmy tego badania ale być może na kolejnej wizycie lekarz je zleci. Postów: 34 1 AnkaStaranka wrote: Nie poddawaj się ! Walcz! Statystyki mówią, że zwykle in vitro za którymś razem się udaje, nie za pierwszym. To moje drugie podejście Pierwsze zakończone ciąża … niestety puste jajo płodowe i łyżeczkowanie Wiem, ze się udaje. Na forum jest dużo takich dziewczyn i to daje nadzieje. Tobie się udało ? Postów: 281 407 Ania2705 wrote: Tak się zastanawiam, jaki wpływ ma jakość zarodków na powodzenie ciąży Czy w ogóle jest jakaś reguła ? Oczywiście, że ma wpływ. Im słabsza jakość tym mniej prawdopodobne, że dotrwa do stadium blastocysty, a jeśli już dotrwa i zostanie przetransferowany to jeśli jest słaba jakość materiału genetycznego to są zaburzenia dalszych podziałów komórek itp...generalnie słaba jakość zarodka sprzyja poronieniu czy powstaniu pustego jaja płodowego...DLatego więc tyle się mówi o zdrowym odżywianiu, braku stresu, odpowiednim stylu życia przed ciążą, suplementowaniu, nie przegrzewaniu jąder przez mężczyzn ciasnymi spodniami, laptopem czy sauną - bo to wszystko ma wpływ na jakość materiału genetycznego Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Nie robiliśmy tego badania ale być może na kolejnej wizycie lekarz je zleci. U mojego męża badanie ogólne nasienia było zawsze dobre. A jak zrobił fragmentację DNA plemników to wyszło znacznie poniżej normy, a wynik wskazywał wręcz na brak szans na naturalne zapłodnienie- tyle plemników było uszkodzonych genetycznie - pomimo że było ich dużo, były ruchliwe, no może morfologia trochę pozostawała do życzenia... przy ostatnim in vitro skorzystaliśmy z dodatkowych procedur związanych z lepszą selekcją plemników. To była taka selekcja na płytce gdzie embriolog sprawdzał które się wiążą z hiauloronem czy czymś takim Postów: 281 407 Ania2705 wrote: To moje drugie podejście Pierwsze zakończone ciąża … niestety puste jajo płodowe i łyżeczkowanie Wiem, ze się udaje. Na forum jest dużo takich dziewczyn i to daje nadzieje. Tobie się udało ? Udało się i narazie jest dobrze. Jestem w 7 tygodniu. Serduszko bije. Jest ok. Wczesniej podobnie jak TY miałam puste jajo płodowe. Lekarz mówił, że to może przez gorsze plemniki, dlatego przy ostatnim podejściu wzięliśmy dodatkowe procedury związane z ich selekcją. Jak juz raz zaszłaś w ciążę to na pewno zajdziesz. Mój lekarz był praktycznie tego pewien. Ważne że zadziało u Ciebie zagniezdzenie zarodka (przylepienie się do ściany endometrium, które musi być po prostu odpowiednie a jednoczesnie żeby układ odpornościowy go nie zwalczał, bo wtedy się nie zagnieździ), bo bez tego nie miałabyś ciąży a u wielu dziewczyn jest z tym problem. Przy kolejnym podejściu może będzie lepszy materiał i pójdzie. Próbuj do skutku, jak już byłaś w ciąży to będziesz. Kwestia tylko innej komorki, innego plemnika... Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2021, 23:15 Postów: 34 1 AnkaStaranka wrote: Udało się i narazie jest dobrze. Jestem w 8 tygodniu. Serduszko bije. Jest ok. Wczesniej podobnie jak TY miałam puste jajo płodowe. Lekarz mówił, że to może przez gorsze plemniki, dlatego przy ostatnim podejściu wzięliśmy dodatkowe procedury związane z ich selekcją. Jak juz raz zaszłaś w ciążę to na pewno zajdziesz. Mój lekarz był praktycznie tego pewien. Ważne że zadziało u Ciebie zagniezdzenie zarodka, bo bez tego nie miałabyś ciąży. Przy kolejnym podejściu może będzie lepszy materiał i pójdzie. Próbuj do skutku, jak już byłaś w ciąży to będziesz. Kwestia tylko innej komorki, innego plemnika... Postów: 26 4 AnkaStaranka wrote: U mojego męża badanie ogólne nasienia było zawsze dobre. A jak zrobił fragmentację DNA plemników to wyszło znacznie poniżej normy, a wynik wskazywał wręcz na brak szans na naturalne zapłodnienie- tyle plemników było uszkodzonych genetycznie - pomimo że było ich dużo, były ruchliwe, no może morfologia trochę pozostawała do życzenia... przy ostatnim in vitro skorzystaliśmy z dodatkowych procedur związanych z lepszą selekcją plemników. To była taka selekcja na płytce gdzie embriolog sprawdzał które się wiążą z hiauloronem czy czymś takim Trzeba wykluczyć wszystko. DNA plemników jak również podłoże immunologiczne. Po pierwszej nieudanej próbie nie chce się znowu rozczarować, żeby nawet 1 z 10 nie przetrwał? 🤔 A Ty już długo się starasz? Postów: 34 1 Za którym razem zaszłaś ? My mamy jeszcze 1 zarodek z pierwszej stymulacji i zamrożonych 8 oocytow do zapłodnienia. Muszę zapytać lekarza o ta selekcje plemników Postów: 26 4 Margaretkaa wrote: Trzeba wykluczyć wszystko. DNA plemników jak również podłoże immunologiczne. Po pierwszej nieudanej próbie nie chce się znowu rozczarować, żeby nawet 1 z 10 nie przetrwał? 🤔 A Ty już długo się starasz? Dobra, nie było pytania. Już przeczytałam. 8 tydzień u Ciebie. Trzymam kciuki 🤗🍀 AnkaStaranka lubi tę wiadomość Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Dobra, nie było pytania. Już przeczytałam. 8 tydzień u Ciebie. Trzymam kciuki 🤗🍀 Właśnie zrobiłam sobie suwaczek i na nim znów pokazuje mi 6 tygodni i 6 dni (Czyli jakby końcówka 7 tygodnia). Z kolei aplikacja na komórkę która ściągnęłam- Preglife wskazuje: 8 tydzień plus pisze w nawiasie 7+2. Więc już sama nie wiem. Wszędzie wpisuje tą samą datę pierwszego dnia ostatniej miesiączki... Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Trzeba wykluczyć wszystko. DNA plemników jak również podłoże immunologiczne. Po pierwszej nieudanej próbie nie chce się znowu rozczarować, żeby nawet 1 z 10 nie przetrwał? 🤔 A Ty już długo się starasz? Przeszło 6 lat. Udało się przy 3im transferze, dlatego uważam, że jak się 1y 2i czy tam któryś nie uda warto walczyć dalej Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
Ninka cholernie mi przykro (przepraszam za słowo) rozumiem ale....cuda czasami sie zdarzają....uważam, że i tak jesteś bardzo bardzo dzielną kobietą, że tyle przeszłaś...wiem, że fakt bycia z siebie dumnym nie wiele w Twojej sytuacji zmienia ale naprawdę szczerzę Cię podziwiam za wole walki..życzę Ci tego aby ta wola nigdy się nie zmieniła... Odpowiedz EIRE, nie mam szans na naturalną ciążę :( Jeden jajnik, a jajowód przy nim po laparotomii w 1996 r. do niczego. Niby drożny, ale poskręcany i przyrośnięty. Jeśli wystąpi owulacja raczej nie przechwyci jajeczka :( TO MUSIAŁBY BYĆ PRAWDZIWY CUD Mam nagranie z laparoskopii na video i oglądaliśmy (i omawialiśmy) je z lekarzem 3 dni temu. Dokładnie mi wszystko wyjaśnił. Tak, że KISZKA Odpowiedz Ninka widzę, że już się poddałaś i nie wiem co moża Ci napisać, żeby jakoś ukoić Twój ból...ja myślę, że jeszcze nie wszystko stracone...znam przypadek gdy para też nie mogła zajść w ciąże mimo zapłodnienia in vitro ale w końcu udało im się naturlanie i mają ślicznego bobaska...więc nie poddawaj się tylko walcz o swoje...i bądź silna tego Ci życzę :) Odpowiedz Niestety :( drugie podejście zakończyło się fiaskiem A podano mi 4, 8 i 10 blastomerowe zarodki. ICSI i AH im nawet nie pomogły. :( To już koniec. Na więcej prób nas nie stać. Żegnam się i życzę wszystkim powodzenia. Odpowiedz Agnieszka22 napisał(a):bylam juz u lekarza, dostalam skierowanie na USG w celu zbadania drożności jajowodów (badanie mam 7 maja - dopiero), No i jak? Wszystko ok.? Odpowiedz Ninka, jak na razie nie lecze sie nigdzie, bylam tylko u mojego ginekologa, ktory skierowal mnie na USG i kazal mierzyc temperaturke, po czym mam do niego przyjsc po 3 miesiacach z wykresami temperaturki... A dzis tempka skoczyla do Jak dla mnie to te skoki temparatury sa podejrzane, ale zobaczymy co powie lekarz jak zobaczy wykresy i zrobi USG Pozdrawiam Odpowiedz Agnieszka22 - a czy Ty się leczysz w którejś z warszawskich klinik? A jak hormonki? Trzeba je zbadać koniecznie To chyba HSG, jeśli sprawdzają drożność. Prawda? Powodzenia. Odpowiedz Witaj Ninka. U mnie nadal nic. W tej chwili jestem w polowie 5-go cyklu starań i nadal nic :( bylam juz u lekarza, dostalam skierowanie na USG w celu zbadania drożności jajowodów (badanie mam 7 maja - dopiero), pan doktor kazal tez mierzyc temperaturke, no to mierzymy, ale cos mi sie wydaje, ze za bardzo mi skacze ta temparaturka, bo juz trzeci raz wedruje od do Pozdrawiam i życze powodzenia w drugiej próbie Odpowiedz Co u Was słychać? U mnie, niestety, nic. Zbieramy pieniądze. Chyba Pozdrawiam i życzę powodzenia. lol Odpowiedz Cześć Dziewczyny :D Ja tez bardzo się cieszę, że o tym piszcecie- bo faktycznie jest to poroblem naszych czasów. Bardzo mocno trzymam za Was kciuki :D :D :D Wy trzymajcie też za mnie. Goga :) ( cylk starań) Odpowiedz Trzeba o tym mówić, to daje nadzieję i siłę do walki innym parom. Poza tym, daje świadomość, że nie jest się samemu. W Europie problemy z płodnością dotyczą ok. 15-20% par - i z roku na rok, procent ten jest coraz wyższy. Poza tym kiedyś uważano, iż "wina" leży głównie po stronie kobiety - obecnie statystyki mówią już o takim sam udziale czynnika żeńskiego jak i męskiego. Po prostu nasienie w ostatnich latach uległo ogromnemu pogorszeniu (o czym świadczy nawet to, iż normy zostały mocno obniżone). Odpowiedz dziekuje Wam za szczerosc. Ciesze sie ze w wielu przypadkach jednak jest szansa i mozliwosc. Za to naukowcom wielkie dzzzieki. Wam tez sie uda. Musi sie udac. Trzymam kciuki. Odpowiedz USG i badanie estradiolu oraz LH miałam w czwartek. Jak na razie widać kilkanaście pęchrzyków :) Rosną bardzo ładnie - aż się gębula pani doktor uśmiechnęła na ich widok lol I mi również :D U nas problem leży po stronie męża - po prostu jego "chłopcy" są nieliczni, niewielu ma prawidłową budową i słabo się ruszają. Dokładnej przyczyny nie dało się ustalić, na pewno na pogorszenie wyników miało wpływ cofanie się jąderek do ok. 8 roku życia. Przyczyn hormonalnych bądz w budowie jąder nie znaleziono. U mężczyzn jest trochę gorzej z szukaniem przyczyny - w większości przypadków jest ich kilka, z czego tylko niektóre znane. Odpowiedz Kasiu, w naszym przypadku problem tkwi w tym, że mam tylko jeden jajnik i niedrożny przy nim jajowód. Do tego endometrioza. A może jeszcze coś , bo komórki ostatnio były nieprawidłowe. I jeszcze wiek Odpowiedz Trzymam za Was kciuki dziewczyny. Na pweno dla Was to najwazniejsza rzecz na swiecie. Jesli mozecie napiszcie dlaczego w Waszym przypadku tak ciezko o naturalne poczecie. Czy to problem z Waszej strony czy cos spowodowalo ze tak jest czy tego sie nigdy nie wie? Pomimo dopiero poczatku staran mam niewytlumaczone obawy. Trzymam za kciuki za Wasze potomstwo. Odpowiedz No to trzymam kciuki za sobotę!!! A miałaś już jakieś podglądanie pęcherzyków? Jeśli tak, to jak rosną? A badasz estradiol? Wszystko musi być dobrze. lol Pozdrawiam. Odpowiedz Ninko, najpierw byłam na anty - diane 35, potem 10 dnia doszła Synarela, którą psikać mam, aż usłyszę: stop - czyli prawie do samej punkcji. Od 2dc codziennie wstrzykuję Gonal F po 150 jednostek. Dziś mój 8dc. Taką dawkę wstrzykiwać mam do soboty - wówczas po kolejnym usg będzie już wiadomo, czy w niedzielę ma być zastrzyk z choragonu oraz we wtorek punkcja. Na razie na to wygląda - jednak tego nie da się dokładnie przewidzieć. :) Do ICSI podchodzimy w Gemeinschaftpraxis w Erlangen :) Odpowiedz Cathleen, trzymam kciuki za powodzenie lol lol lol lol Czyli jesteś w trakcie stymulacji :o Napisz gdzie robicie ICSI i czym jesteś stymulowana (jaki protokół?). Agnieszko, tak - koszty są duże Zobaczymy jak będzie. Wiadomo - Nowy Rok - nowe nadzieje. Pozdrawiam. Odpowiedz Witaj Ninka, wierzę, że doczekacie się swojego maluszka :) My właśnie podchodzimy do pierwszego ICSI. W przyszłym tygodniu będę mieć punkcję :) Odpowiedz Domyślam się, że zapłodnienie in vitro, łączy się z dużymi kosztami. Ale jeśli to jedyna metoda, abyście mieli dzidziusia, to chyba warto próbować. Życze wytrwałości no i dużo pieniążków... a na końcu zdrowego dzidziusia :) Odpowiedz Agnieszko, dziękuję za odpowiedź. Jesteś jeszcze bardzo młoda, a 2 cykle starań to na prawdę malutko. Wszystko będzie u Was dobrze Jestem pewna Adopcja.......... to nie takie proste. Mam wiele obaw :o Jeśli będą pieniążki - to będzie druga próba. Bardzo chciałabym. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia. Odpowiedz Witamy :) Powiem tak: jeszcze 1,5 roku temu mówiłam, że nigdy nie zdecyduję się na urodzenia dzidziusia i że jak będę chciała to będę adoptować. Nie wierzyłam w coś takiego jak instynkt macierzyński, itp... Jednak bardzo szybciutko mi się odmieniło i szybko zmieniłam zdanie na ten temat. Jeszcze kilka miesięcy temu powiedziałabym, że jak Wam się nie udaje, to przecież możecie adoptować. Całkiem niedawno zrozumiałam, co to znaczy, że chce się mieć swojego dzidziusia (co wcale nie znaczy, że zmieniłam zdanie na temat adopcji. Kiedyś jak będę mieć już dzidziusia i będ mieć warunki to z pewnością wezmę jeszcze jednego "niechcianego" przez inna mamę). W sumie mam dopiero 22 lata, ale chyba dużo za sobą w tym jedno nieudane małżeństwo. Ale mniejsza o ty, nie o tym chciałam powiedzieć. W tej chwili staramy się z narzeczonym o maleństwo, to dopiero 2 cykl starań, ale mam nadzieję, że się uda. Domyślam się jakie to musi być trudne dla Ciebie. Wiec życze dużo szczęścia, pomyślności i trzymam kciuki aby następna próba się powiodła. Odpowiedz
drugie podejście do in vitro