Pracował w Biurze Rzecznika Praw Dziecka, gdzie m.in. pełnił obowiązki dyrektora zespołu ds. społecznych i prawa administracyjnego" - czytamy. Jestem do dyspozycji, jeśli tylko większość
Zabójcy Ani Dybowskiej skazani. Reportaże. 7 września 2005, 19:30. - Nic nie czułem, czułem się tak, jak i przed – mówi 23-letni Artur Foltyn o tym, jak zabijał 21-letnią Annę Dybowską. Przedwczoraj sąd wydał wyrok sprawcom zbrodni, która przed rokiem wstrząsnęła całą Polską. 2 lipca ubiegłego roku 23-letni Artur Foltyn i
Wyższa izba parlamentu. Senat ma prawo wnoszenia projektów ustaw i posiada następujące uprawnienia kreacyjne: uczestniczy w powoływaniu Prezesa Najwyższej Izby Kontroli i Rzecznika Praw Obywatelskich, wybiera jedną osobę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także - dwie do Krajowej Rady Sądownictwa, dwie w skład Krajowej Rady
i art. 10 ust. 2b ustawy z dnia 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka w związku z art. 1 ust. 2 i art. 3 ust 1-3 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka zgłaszam udział Rzecznika Praw Dziecka w postępowaniu dotyczącym odpowiedzi na pytanie zadane przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego w dniu 15 stycznia 2020 r. o treści:
Podstawy funkcjonowania Rzecznika Praw Dziecka na Ukrainie Ratyfikując Konwencję o prawach dziecka w 1991 r., Ukraina zobowiązała się do ochrony praw dzieci na podstawie czterech podstawowych zasad: priory- tet interesów dziecka, zapewnienie godnych warunków życia dzieciom, zaan- gażowanie każdego dziecka w życie społeczności
pengertian hormat kepada orang tua dan guru. Fraza została znaleziona (5 wyników) Wnioski > Wzory dokumentów > (...) na zdrowi (art. 157 § 2 kk) Przedmiot działalności spółki - Załącznik do wniosku o rejestrację spółki (KRS-WM) - wzór Regulamin pracy Skarga na przewlekłość postępowania przygotowawczego Sposób powstania (...) 2015-05-13Zwolnienie od kosztów sądowych. Komu przysługuje? (...) : praw obywatelskich, dziecka czy pacjenta. Jeśli sąd nałoży obowiązek poniesienia kosztów, to jest jeszcze jedna szansa, żeby zaoszczędzić. Sędzia ma bowiem prawo, na wniosek strony, zwolnić z części (...)
W toczącym się obecnie przedstawieniu pt. "Reforma systemu oświaty" pojawił się nowy aktor, Rzecznik Praw Dziecka. No, może niezupełnie nowy, bo Rzecznik już wcześniej często wypowiadał się w sprawach edukacji, ale tym razem jego głos zabrzmiał w bardzo nośnej kwestii. Otóż Pan Marek Michalak wystąpił pod adresem Ministra Edukacji Narodowej z sugestią wypracowania rozwiązań prawnych regulujących w szkołach kwestię zadawania prac domowych. Bardzo cenię Rzecznika Praw Dziecka. Jego urząd jest jasnym punktem na ogólnym tle polskiej polityki. Tym bardziej smuci mnie, że, jak to napisał na swoim blogu prof. Bogusław Śliwerski: „chyba Rzecznik nie ma najlepszego doradcy w tej kwestii, skoro dał się wpuścić w przysłowiowe maliny”. Martwię się, że w swoim wystąpieniu zjawisko przeciążenia uczniów pracą sprowadził on wyłącznie do nadmiaru zadań domowych, wskazując zarazem jednoznacznie winnego, którym ma być szkoła. Jestem przekonany, że przypisanie jeszcze jednej winy nauczycielom nie przybliża nas do rozwiązania rzeczywistego problemu, którego przyczyny są daleko bardziej złożone Postanowiłem więc wykazać się aktywnością obywatelską i skierowałem pod adresem Rzecznika takie oto pismo: Warszawa, 7 października 2017 r. Pan Marek Michalak Rzecznik Praw Dziecka Szanowny Panie! Z wielkim zainteresowaniem zapoznałem się z wystąpieniem, które skierował Pan 22 marca br. pod adresem Ministra Edukacji Narodowej, w sprawie nadmiaru zadawanych prac domowych. Jako pedagog zaangażowany w działalność publiczną, zarazem wieloletni dyrektor szkoły podstawowej, z satysfakcją zauważyłem, że podjął Pan temat, który stanowi przedmiot mojego szczególnego zainteresowania zawodowego, a mianowicie nadmiernego obciążenia pracą młodego pokolenia Polaków. Niestety, nadmiar zadań domowych stanowi tylko jeden z wielu aspektów tego problemu. Jakkolwiek budzi on żywy oddźwięk społeczny, szczególnie wśród rodziców, nie jest najważniejszym przejawem niepokojącego mnie zjawiska. Miejsce prac domowych w procesie dydaktycznym stanowi od lat przedmiot rozmaitych badań naukowych, których wyniki wcale nie są jednoznaczne. Wskazane w Pana wystąpieniu przykłady również trudno uznać za przekonywujące. W Szkole Podstawowej nr 323 w Warszawie eksperyment z ograniczeniem prac domowych trwa zbyt krótko, żeby można było już teraz wskazywać jego wynik jako pozytywną rekomendację; również metoda Montessori, bezdyskusyjnie chwalona w odniesieniu do edukacji przedszkolnej, na etapie szkolnym budzi szereg wątpliwości. W drugim wystąpieniu, skierowanym w tej samej sprawie do MEN 4 października br. zaproponował Pan powołanie zespołu złożonego z ekspertów z zakresu pedagogiki i psychologii dziecięcej, którego zadaniem miałoby być określenie standardów w zakresie zadawania uczniom prac domowych i dopuszczalnym obciążaniu ich tym zadaniem. Obawiam się, że wprowadzenie jeszcze jednej, szczegółowej kodyfikacji w zakresie organizacji nauczania niewiele zmieni. Problem jest daleko bardziej złożony niż się to wydaje i nie leży w osobno dedykowanych przepisach, czy też ich braku. Proszę zauważyć, że uczeń obecnej, świeżo restytuowanej klasy siódmej, zgodnie z obowiązującym ramowym planem nauczania ma w szkole publicznej 32 godziny zajęć tygodniowo, 34, jeżeli uczy się religii, a 36, jeżeli uczęszcza do klasy dwujęzycznej. Lekcje te prowadzi 15 różnych nauczycieli, z czego tylko czterech ma z nim więcej niż dwie lekcje w tygodniu. Biorąc pod uwagę obszerność podstaw programowych oraz wymuszoną przez przepisy konieczność niemal ciągłego oceniania osiągnięć ucznia, zadawanie prac domowych jest jakąś próbą zmierzenia się z tym obciążeniem, zbyt wielkim zarówno w stosunku do wydolności trzynastolatków, jak również możliwości organizacyjnych przeciętnego nauczyciela. Osobnym problemem jest efektywność pracy intelektualnej dzieci w szkole, na szóstej, siódmej czy ósmej godzinie lekcyjnej danego dnia, po piątym lub szóstym przejściu z jednego zakresu tematycznego do innego i piątej lub szóstej zmianie nauczyciela prowadzącego zajęcia. Dodając do tego przeciętną długość przerwy międzylekcyjnej, zaledwie 10 minut, otrzymujemy obraz pracy wykonywanej przez uczniów na terenie szkoły, która również dramatycznie narusza przywoływany w Pana wystąpieniach art. 31 Konwencji o prawach dziecka. Dodam jeszcze, że w szkołach niepublicznych, mających do dyspozycji dodatkowe fundusze zbierane od rodziców, tygodniowy wymiar obowiązkowych lekcji siódmoklasisty nierzadko przekracza 40! To są tylko przykłady problemów co najmniej równie ważkich, jak nadmiar prac domowych, których źródło leży po stronie szkoły. A przecież są jeszcze rodzice. W swoim pierwszym wystąpieniu powołał się Pan na rodzicielskie skargi na nadmiar prac domowych. Jestem pewny, że skargi na postępowanie rodziców, kierowane do Rzecznika Praw Dziecka przez nauczycieli i dyrektorów szkół, są daleko mniej liczne. Nie dlatego, że nie ma ku temu powodów, ale dlatego, że łatwiej oskarżyć instytucję, niż ogromną rzeszę ludzi, prezentujących najrozmaitsze postawy. Tym niemniej poważę się w tym miejscu na stwierdzenie, że wspomniane przeze mnie nadmierne obciążenie pracą młodych Polaków, jest też po części efektem działań ich rodziców. Czterdziestogodzinny tydzień pracy siódmoklasistów ma miejsce w szkołach, do których akces jest dobrowolny, a dodatkowo rodzice płacą za naukę. Dyrektorzy tych szkół, z którymi miałem okazję rozmawiać, twierdzą wręcz, że tak wielkie obciążenie uczniów odbywa się wręcz na życzenie rodziców. Nie zawsze długi czas odrabiania lekcji w domu jest wynikiem zbyt dużej obszerności zadań. Często to rodzice wywierają presję na swoje dzieci, oczekując jak najlepszych wyników w szkole, co przekłada się na czas pracy w domu. Z kolei ilość zajęć pozaszkolnych, w jakich biorą udział dzieci wszędzie tam, gdzie pozwalają na to warunki materialne, często przekracza jakiekolwiek rozsądne granice. Tę „skargę” mógłbym ciągnąć znacznie dłużej, jednak nie jest moją intencją przerzucanie odpowiedzialności. I szkoła, i rodzice, i cały współczesny świat mają swój udział w tym, co dzieje się z dziećmi. Zwracam tylko uwagę na jednostronność ujęcia tematu w Pańskich wystąpieniach do MEN. Polska edukacja jest w złej kondycji. Z jednej strony mnożą się nowe przepisy, z drugiej najrozmaitsze postulaty, co można by zrobić, żeby było lepiej. MEN wprowadza, wbrew opinii wielu środowisk opiniotwórczych w zakresie pedagogiki, swoją reformę strukturalną i programową, zaś debata publiczna pulsuje na jałowym biegu. Ewidentnie potrzeba nowego myślenia i nowych działań. Uchwalenie i upowszechnienie w społeczeństwie świadomości praw dziecka uznaję za jedno z największych osiągnięć cywilizacyjnych. Tyle, że świat idzie naprzód i zmieniają się realia. Osobiście widziałbym potrzebę uzupełnienia kanonu tych praw o prawo do zrównoważonego dzieciństwa. W którym jest miejsce i na naukę, i na rozrywkę, i na aktywność, i na jej brak. W którym rozwiązania w systemie edukacji łagodzą obłędny pośpiech, w jakim żyje dzisiejsze społeczeństwo. W którym jest (niezwykle potrzebna) refleksja nie tylko nad szansami, ale i zagrożeniami związanymi z cyfryzacją życia. Będąc od lat aktywnym uczestnikiem dyskursu publicznego na temat edukacji widzę wielką potrzebę zorganizowania szeroko zakrojonej debaty z udziałem ekspertów w zakresie pedagogiki i psychologii dziecięcej, zarówno naukowców, jak praktyków. Nie w celu skodyfikowania wąskiego wycinka szkolnej rzeczywistości, ale analizy sytuacji pod kątem praw dziecka, określenia priorytetów, a następnie przygotowania i spopularyzowania pewnych rekomendacji pod adresem placówek oświatowych oraz rodziców. Widziałbym sens takiej debaty nie pod auspicjami Ministerstwa Edukacji Narodowej, które jest stroną w dziejącym się obecnie – nie waham się użyć tego sformułowania – konflikcie nauczycielsko-rodzicielskim. Większą szansę powodzenia upatrywałbym w podjęciu tego działania właśnie przez Rzecznika Praw Dziecka, jako organu cieszącego się znacznym zaufaniem publicznym. Jednocześnie deklaruję gotowość współpracy przy realizacji wskazanego przedsięwzięcia. Z poważaniem Jarosław Pytlak Dyrektor Zespołu Szkół STO na Bemowie 01-355 Warszawa, ul. Powstańców Śląskich 67a
Rzecznik Praw Dziecka to jednoosobowy organ, który stoi na straży praw dziecka, a w szczególności prawa do życia i ochrony zdrowia, prawa do wychowania w rodzinie, prawa do godziwych warunków socjalnych, prawa do nauki. W myśl art. 72 Konstytucji każdy może zwrócić się z wnioskiem do Rzecznika Praw dziecka o pomoc, czyli chodzi tu o następujące osoby:• obywatel polski,• cudzoziemiec, który znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej,• osoba prawna,• jednostka organizacyjna nie mająca tej osobowości, jeśli tylko w myśl przepisów może być podmiotem praw i obowiązków,• organizacja obywateli i organ samorządu. Czym zajmuje się Rzecznik Praw Dziecka? podejmuje działania na rzecz zapewnienia dziecku pełnego i harmonijnego rozwoju, z poszanowaniem jego godności i podmiotowości (art. 3 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka). Wypełnienie tych zadań wymaga ochrony dziecka przed wszelkimi przejawami przemocy, okrucieństwa, wyzysku, jak również przed demoralizacją, zaniedbaniem i innymi formami niewłaściwego traktowania; zwraca się do organów władzy publicznej, organizacji lub instytucji o złożenie wyjaśnień i udzielenie niezbędnych informacji, a także o udostępnienie akt i dokumentów; zwraca się do właściwych organów, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich, organizacji lub instytucji o podjęcie prawidłowych działań na rzecz dziecka z zakresu ich kompetencji; przedstawia właściwym organom władzy publicznej, organizacjom oraz instytucjom oceny i wnioski zmierzające do zapewnienia skutecznej ochrony praw i dobra dziecka oraz trybu załatwiania spraw w tym zakresie. Zatem w razie wątpliwości warto poradzić się adwokata lub radcy prawnego, ewentualnie pójść do poradni prawnej udzielających porad osobom niezamożnym bezpłatnie, które są prowadzone przy uniwersytetach lub uczelniach prywatnych przez Rzecznika Praw Dziecka powinny być traktowane z właściwą powagą i stanowić wykładnię dla prawidłowego postępowania względem dzieci, a także być sygnałem dla organów nadzorujących do wszczęcia kontroli podmiotów, które przez swoje zaniedbanie działają na niekorzyść Rzecznika są uzależnione od wyników analizy okoliczności sprawy i ustalenia, czy zostały naruszone przepisy prawa oraz , że okoliczności te istotnie wymagają ingerencji Rzecznika. Rzecznik Praw Dziecka co roku daje sprawozdanie do Sejmu i Senatu, gdzie umieszczone są informacje o jego działaniach oraz o stanie przestrzegania praw dziecka w Polsce. Podawana do wiadomości publicznej!Zobacz również: Więcej uprawnień Rzecznika praw Dziecka , Rzecznik Praw Dziecka zadowolony z uprawnień w becikowym Ostatnie zmianyDnia 9 listopada 2010 r. weszła w życie ustawa z dnia 24 września 2010 r. o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka oraz niektórych innych ustaw. Na podstawie wprowadzonych przepisów Rzecznik Praw Dziecka będzie miał prawo do występowania ze skargą kasacyjną do Sądu Najwyższego w postępowaniach cywilnych, karnych oraz sądowoadministracyjnych, a także będzie mógł uczestniczyć w postępowaniach Przed Trybunałem Konstytucyjnych w sprawach dotyczących skargi serwis: Dziecko i prawo Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie.
Szanowna Pani Minister, pragnę poinformować Panią Minister, że do Rzecznika Praw Dziecka zwrócili się przedstawiciele Koalicji NIE dla chaosu w szkole z prośbą o wsparcie skierowanej do Pani minister Petycji, w której domagają się szczegółowej informacji na temat rekrutacji do szkół ponadpodstawowych ponadgimnazjalnych w roku szkolnym 2019/2020, kiedy to w pierwszej klasie spotkają się dwa roczniki uczniów – absolwenci VIII klas szkoły podstawowej i III klasy gimnazjum. Przypomnienia wymaga, że w roku poprzedzającym wprowadzenie reformy Rzecznik Praw Dziecka wskazywał na problemy, które mogą pojawić się po jej wdrożeniu (wystąpienia z 5 października 2016 r., 28 listopada 2016 r.). Jednym z wymienionych problemów była właśnie kumulacja dwóch roczników uczniów. W wystąpieniu 2 skierowanym do Pani Minister zwracałem uwagę , że zgodnie z proponowaną reformą oświaty uczniowie, którzy jesienią 2017 roku trafią do I i VII klasy szkoły podstawowej, będą pierwszymi rocznikami, które rozpoczną naukę według nowej podstawy programowej kształcenia ogólnego. Jednocześnie uczniowie pozostałych roczników będą kontynuować rozpoczęty cykl nauczania w szkołach podstawowych i gimnazjach. Oznacza to, że w roku szkolnym 201912020 do liceów, techników i szkół branżowych trafi podwójny rocznik uczniów – po VIII klasie szkoły powszechnej i III gimnazjum (a biorąc pod uwagę daty urodzenia dzieci są to trzy roczniki: 2003, 2004 i 2005). W tej sytuacji, nawet przy najlepszej organizacji pracy szkół, klasy będą musiały być bardzo liczne, a dostęp do wymarzonych szkół bardzo utrudniony. Nie może to pozostać bez wpływu na jakość edukacji, jaką odbiorą dzieci z ww. też uwagę (na zbyt szybkie tempo wprowadzania reformy, które może uniemożliwić rzetelną analizę planowanych zmian i jej skutków dla dzieci. Wskazywałem na konieczność realizacji niezwykle ważnego prawa dziecka, wyrażonego w art. 72 ust. 3 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej: W toku ustalania praw dziecka organy władzy publicznej oraz osoby odpowiedzialne za dziecko są obowiązane do wysłuchania i w miarę możliwości uwzględnienia zdania dziecka oraz w art. 12 Konwencji o prawach dziecka: Państwa-Strony zapewniają dziecku, które jest zdolne do kształtowania swych własnych poglądów, prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, przyjmując je z należytą uwagą stosownie do wieku oraz dojrzałości dziecka. W tym kontekście apelowałem, że skoro proponowana reforma dotyczy bezpośrednio dzieci, prawo dziecka do wysłuchania i prawo dziecka do swobodnego wyrażania własnej opinii powinno zostać w pełni zrealizowane. Podkreślałem szczególną potrzebę wsłuchania się w głos młodzieży gimnazjalnej w tej sprawie. Kiedy więc zwróciła się ona do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z tym problemem, poparłem jej PetycjtęW swoim wystąpieniu do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej po raz kolejny przedstawiłem stanowisko Rzecznika Praw Dziecka w zakresie możliwych negatywnych skutków reformy – tożsame z wcześniej przekazanym Pani Minister. Ponownie zwróciłem uwagę że podstawą myślenia o edukacji zawsze musi być dziecko. W związku z tym reforma oświaty powinna być traktowana jako proces, w trakcie którego doskonali się program kształcenia, buduje relacje z uczniem co stanowi również bardzo ważny element kształtowania jego kompetencji społecznych, wzmacnia potencjały i stawia na szkolną samorządność jako podstawę budowania społeczeństwa Rzecznika niestety nie został wysłuchany. Dlatego teraz z przykrością stwierdzam, że coraz wyraźniej obserwuję narastające zaniepokojenie rodziców i uczniów oraz nauczycieli związane z dostępem do wybranych szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych, a szczególnie liceów lub atrakcyjnych techników, w roku szkolnym 2019/2020. Zadawane są pytania o możliwości lokalowe liceów, o zagrożenie wprowadzania nauki na dwie zmiany, o jakość kadry (liczby i kwalifikacje) w związku ze zdwojoną liczbą uczniów w szkołach średnich. Rozwój i promocja szkolnictwa zawodowego , a szczególnie szkół branżowych, nie zmienia faktu, że dzieci powinny wybierać drogę rozwoju zgodnie ze swoimi możliwościami i uzdolnieniami. Wspieranie ich działań w tym zakresie przez kreatywnych nauczycieli, przygotowanych do pracy z młodzieżą, daje im możliwość realizacji własnych pasji i zainteresowań oraz zbudowania właściwych relacji dostępu do – wybranego przez ucznia – kształcenia z powodu ograniczania liczby miejsc w szkołach w ocenie Rzecznika Praw Dziecka mogą być uznane za niekonstytucyjne, naruszające art. 32 i 70 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, gwarantujący wszystkim obywatelom równe traktowanie i równy dostęp do wykształcenia. Niekorzystna prawnie sytuacja uczniów, którzy w roku szkolnym 2019/2020 będą ubiegać się o przyjęcie do szkół ponadgimnazjalnych i ponadpodstawowych, doprowadzi do nierównego traktowania ich w zakresie szans edukacyjnych, z uwagi na zmniejszoną liczbę miejsc w ww. ocenie Rzecznika Praw Dziecka wszelkie zmiany w edukacji powinny być podyktowane dobrem dzieci i nie mogą naruszać gwarantowanych Konstytucją i umowami międzynarodowymi praw powyższego, działając na postawie art. 11 ustawy z dnia 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka (Dz. U. z 2017 r. poz. 922), zwracam się do Pani Minister o przedstawienie szczegółowych planów zreformowanego systemu oświaty w zakresie realnych możliwości wyboru nowej szkoły przez młodzież rozpoczynąjcą naukę w roku szkolnym 2019/2020 i rozważenie możliwości przedstawienia z dużym wyprzedzeniem zasad rekrutacji i proponowanych profili w klasach licealnych, technikach i szkołach branżowych. 3 1 2
zapytał(a) o 17:24 Jakie pytania mogę zadać rzecznikowi praw dziecka? Jutro mam spotkanie z rzecznikiem praw dziecka i muszę zadać pytania takie jak np: czym pan się interesował w dzieciństwie?Bardzo proszę o 20 pytań najlepsze zostaną nagrodzone wiecie czym.. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź 1. Czy moim właścicielem jako dziecka jest Państwo czy moi Rodzice? 2. Jeżeli żadne z nich to dlaczego jestem do wielu rzeczy zmuszany?3. Dlaczego Państwo zmusza moich rodziców do posyłania mnie do państwowej szkoły z państwowym programem a nie mogą mnie posłać do szkoły w której będę się uczył tego co wybiorę sobie z rodzicami?4. Dlaczego urzędnicy mają prawo odbierać dzieci kiedy nasi rodzice są zbyt biedni? (są takie przypadki)5. Czy nowa ustawa odnośnie szczepień będzie zmuszała rodziców na tyle, że jeżeli się nie zgodzą z urzędnikami będzie im grozić odebranie dzieci rodzicom?6. Czy rzecznik praw dziecka będzie apelował o odebranie odznaczenia "Orderu Uśmiechu" "Orderu Orła Białego" i nagrody "im. Lecha Wałęsy" królowi Arabii Saudyjskiej Abdullah ibn Abd al-Aziz as-Saud za nie zastosowanie prawa łaski wobec dziewczynki 17-letniej Rizanę Nafik, pochodzącej ze Sri Lanki, a którą oskarżono o zabójstwo dziecka, którym się opiekowała i skazana na śmierć? (wyrok wykonano)7. Jak się ma zapis w Konstytucji mówiący, że rodzice mają prawo do wychowywania swoich dzieci względem swoich przekonań i przymusie edukacji dzieci wg państwowego programu?8. Czy rzecznik praw dziecka działa na rzecz dzieci narodzonych czy nienarodzonych również?9. Czy polityka Polski i zmian dot. praw dzieci na wzór krajów zachodnich jak Niemcy, Szwecja czy Norwegia wg rzecznika jest słuszna?10. Jakie są niebezpieczeństwa przekazywania coraz większej władzy urzędnikom w kontroli rodzin?11. Czy w zakresie kompetencji rzecznika Praw Dziecka są wnioski względem Rządu by obniżano podatki po to by rodzice mieli na rodziny więcej pieniędzy? 12. Po co zasiłki dla rodzin skoro można obniżyć podatki i ominąć biurokrację?Jakby co mogę coś jeszcze wymyślić :-) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
list do rzecznika praw dziecka przykład